Nie chcesz trafić na pierwszą linię frontu? Płać! Rosyjscy dowódcy robią biznes na swoich żołnierzach
Najnowsze doniesienia z rosyjskiego frontu są wręcz tragiczne dla nieprzeszkolonych żołnierzy rosyjskich, których powołano w trakcie ostatniej mobilizacji.
Zobacz też: “Jak trafić do niewoli i przeżyć?” Rosjanie masowo dzwonią na ukraińską infolinię
Jak dobrze wiadomo wyposażenie w rosyjskim wojsku stoi daleko od zadowalającego, a wielu ludzi powołanych do armii nie otrzymuje nawet podstawowego sprzętu.
Zobacz też: Łamanie kości, podpaski zamiast opatrunku i apteczki samochodowe, czyli mobilizacja po rosyjsku
Nic dziwnego, że wielu Rosjan, którzy siłą zostali wcieleni do armii chce po prostu unikać walki jak ognia i przeżyć we frontowych warunkach. Swego czasu bardzo głośno było o ukraińskiej infolinii, która informowała rosyjskich żołnierzy w jaki sposób się poddać i trafić do niewoli.
Jak się jednak okazało rosyjscy dowódcy postanowili bezlitośnie wykorzystać obecność nowych rekrutów i stworzyć karygodny biznes w wojsku. O co chodzi?
5 tysięcy rubli i nie idziesz na pierwszą linię frontu
Taką propozycję poborowym oferują rosyjscy dowódcy. Korupcja najbardziej kwitnie na tych odcinkach frontu, gdzie Rosjanom są zadawane największe straty.
Morale rosyjskich żołnierzy jest w tak tragicznym punkcie, że wielu żołnierzy postanawia zapłacić 5 tysięcy rubli, czyli równowartość około 400 złotych, aby tylko nie trafić na linię ognia.
Zobacz też: HIMARS – amerykański system rakietowy w rękach Ukrainców. Czym charakteryzuje się ta broń?
Co ciekawe, a zarazem bezlitosne można pomyśleć, że tyle kosztuje dłuższe “wykupienie się” z frontu. Otóż nie, 5 tysięcy rubli to koszt jaki musi ponieść każdy poborowy jeżeli chce spędzić…jeden dzień poza miejscem najcięższych walk.