Fejk roku? “Cezary Kulesza” : Rybus i Szymański nie zagrają w reprezentacji
Ktoś podszył się pod Cezarego Kuleszę i nabrał wszystkich
O tym, że każdą informację pochodzącą z social mediów należy dokładnie weryfikować, boleśnie raz na jakiś czas przekonują się największe media w Polsce. Osoby publiczne regularnie stają się ofiarami internautów, którzy podszywają się pod nie w poszukiwaniu szybkiej sensacji. Tak też stało się wczoraj z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezarym Kuleszą.
Wczoraj wieczorem na portalu Twitter pojawił się wpis z konta, które wyglądało identycznie jak konto Kuleszy – to samo zdjęcie, imię, nazwisko, a także nazwa konta @Czarek_Kulesza. Jedyną, drobną różnicą było zamienienie litery l w nazwisku na wielką literę I, które wyglądają na Twitterze praktycznie tak samo. To wystarczyło, żeby wpis udawanego prezesa wywołał niemałą sensację. “Właśnie poinformowałem selekcjonera Czesława Michniewicza, że nie wyobrażam sobie obecnie gry Sebastiana Szymańskiego i Maćka Rybusa z orzełkiem na piersi. Każdy ma prawo do swoich wyborów, ale piłkarze reprezentujący rosyjskie kluby nie powinni obecnie reprezentować Polski.” – czytamy we wspomnianym wpisie. W wiarygodność tweeta uwierzył m.in. były sędzia piłkarski Marcin Borski, czy dyrektor TVP Sport, Marek Szkolnikowski.
Czy Rybus i Szymański powinni grać w reprezentacji?
Sprawa Rybusa oraz Szymańskiego od kilku dni jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów w świecie piłki. Przypomnijmy – zawodnicy zostali powołani do reprezentacji Polski przez Czesława Michniewicza na mecz towarzyski ze Szkocją, oraz finał baraży do Mistrzostw Świata w Katarze, w którym zmierzymy się z reprezentacją Czech lub Szwecji. Pojawienie się na kadrze tych dwóch zawodników stało się obiektem gorącej dyskusji wśród dziennikarzy i kibiców, bo chociaż pod względem sportowym trudno mieć do tych zawodników zastrzeżenia, to problemem są tutaj ich barwy klubowe.
Dwójka piłkarzy na co dzień gra w moskiewskich klubach – Rybus w Lokomotiwie, a Szymański w Dynamo. W wyniku rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę wielu zagranicznych piłkarzy opuściło ten kraj i rozwiązało swoje kontrakty w klubach lub udało się na wypożyczenie. Wśród nich znajduje się inny reprezentant Polski, Grzegorz Krychowiak, który od paru dni jest zawodnikiem AEK Ateny. Na taki ruch nie zdecydowała się jednak wspomniana wcześniej dwójka i pozostała w Rosji.
Zobacz też: FIFA oburzyła swoim zachowaniem cały świat. ,,Federacja ma krew na rękach”
Wśród kibiców i dziennikarzy dominuje opinia, że w reprezentacji nie powinni znaleźć się piłkarze, którzy wciąż grają w lidze rosyjskiej, gdyż stoi to w sprzeczności z postawą antywojenną, którą przyjęto w polskiej piłce od samego początku inwazji. Wcześniej piłkarze reprezentacji potępili mecz z reprezentacją Rosji, która miała być naszym rywalem w barażach. Ostatecznie Sborna została zdyskwalifikowana przez FIFA. Na najbliższe zgrupowanie został powołany również Tomasz Kędziora, który jeszcze do niedawna był piłkarzem Dynama Kijów. Obrońca ewakuował się z Kijowa dopiero kilka dni po wybuchu wojny.
“Nazywam się Patryk i moją żoną jest Ukrainka”
Do sprawy odniósł się również właściciel konta, na którym pojawił się wpis “Cezarego Kuleszy”. Jak się okazuje, żona autora pochodzi z Ukrainy, a sam tweet to forma protestu wobec powołania dla tych dwóch piłkarzy. “Od 3 tyg. całe moje życie kręci się wokół rodziny żony i sprowadzenia ich do PL. Słyszę jak zły jest Auchan czy McD a jednocześnie mam milczeć bo Rybus ma rodzinę w Rosji, ja też mam rodzinę w Ukrainie.” – czytamy we wpisie.