Szykuje się kolejna rewolucja w Fnatic. Dlaczego więc szukają problemu tam gdzie go nie ma? - NoweMedium.pl

Szykuje się kolejna rewolucja w Fnatic. Dlaczego więc szukają problemu tam gdzie go nie ma?

Fnatic miało jeden z najgorszych sezonów w swojej historii. Dochodzą do nas kolejne plotki o rewolucji kadrowej w drużynie. Tylko czy naprawdę trzeba ją robić w taki sposób?
fot. twitter.com/fnatic

Fnatic przez fanów jak i komentatorów jest nazywane drużyną królewską. Nic dziwnego, europejska formacja jest pierwszym mistrzem świata w historii League of Legends, a do tego siedmiokrotnym mistrzem Europy. Historia tej drużyny nakazuje jej zatem zawsze walczyć o najwyższe cele. Wydaje się jednak, że chwała Fnatic już przeminęła, a o tron walczą inni pretendenci niż były król. Ostatni raz Fnatic zdobyło mistrzostwo w 2018 roku i od tego czasu przegrali trzy finały, a dwa razy nawet się w nich nie pojawili.

Teraz pojawiły się informacje jakoby wymieniony miał zostać leśnik drużyny, Selfmade, a także niepewna jest przyszłość środkowego drużyny, Nisqy’ego. Tylko, czy to naprawdę to w tej dwójce jest problem?

Co poszło nie tak?

Po odejściu strzelca drużyny i jej absolutnej legendy, Rekklesa doszło do dużych zmian w drużynie. Wymieniono środkowego ekipy Fnatic, Nemesisa, a także zakontraktowano nowego strzelca, Upseta. Następcy…poradzili sobie. Upset miał bardzo dobry sezon i był najjaśniejszym punktem ekipy Fnatic, a Nisqy zaprezentował się poprawnie, spełniając rolę typowego zadaniowca.

Największym problemem przede wszystkim byli zawodnik górnej alei, Bwipo oraz grający na wsparciu Hylissang. Ten pierwszy albo grał świetne spotkania, albo był absolutnie najsłabszym ogniwem, mającym ogromny wpływ na porażki drużyny. Nieco bardziej rozbudowany problem tyczył się Hylissanga. Wspierający Fnatic wspaniale dogadywał się na etapie fazy liniowej ze swoim strzelcem i zazwyczaj w pojedynkach 2 vs 2 Fnatic masakrowało przeciwne dolne alejki. Problem zaczynał się gdy faza liniowa się kończyła, wtedy Hylissang albo popełniał błędy prowadzące do uzyskania przez przeciwników przewagi, albo przez swoją nieostrożność pozwalał przeciwnikom na przejmowanie kluczowych obiektów.

Dlaczego Selfmade już nie pasuje?

fot. Facebook/FnaticLoL

Polski zawodnik miał ogromny wpływ na grę Fnatic w 2020 roku. Praktycznie na swoich barkach wprowadził drużynę do finału w sezonie letnim, a potem zaprezentował świetną dyspozycję na Worldsach 2020. W tym sezonie było już nieco gorzej, Selfmade nie dawał drużynie aż tyle co w poprzednim, jednak prezentował po prostu stabilną formę.

Teraz doszły do nas informację, że nowym leśnikiem drużyny ma zostać…Bwipo, który ma w planach zmianę pozycji z górnej alei na las, a w jego miejsce ma być ściągnięty zawodnik triumfatora EU Masters, Karmine Corp, Adam. Plotki mówią, że Selfmade ma przejść do Team Vitality.

Wydaje się, że Polak nie zasłużył na takie potraktowanie, tym bardziej po zapowiedziach, że po odejściu Rekklesa to on ma zostać liderem drużyny, a gra ma opierać się na nim. Biorąc pod uwagę także jego zasługi w poprzednich sezonach nie powinien zostać pożegnany przez Pomarańczowo-czarnych, tym bardziej gdy w drużynie znajdują się zdecydowanie słabsze ogniwa.

Fnatic w oczach wielu fanów szuka problemu tam gdzie go nie ma i zamiast wymienić słabe ogniwa zespołu pozbywa się jednego z najbardziej stabilnych graczy. Działania te jednak zweryfikuje kolejny sezon. Może drużyna powróci na tron i udowodni, że mieli racje, a może pogrąży się w marazmie i już faktycznie wypadnie z czołówki europejskiej sceny przyznając tym samym rację krytykom.