Pierwszy etap wiosny w LEC zakończony! Kto zaskoczył, a kto rozczarował w sezonie regularnym?

Wiosenny sezon w LEC trwa w najlepsze. Zakończył się pierwszy etap, w trakcie którego wyłoniliśmy osiem ekip, które pozostały w walce o mistrzostwo.
Zwycięstwo w sezonie to jednak jedno, lecz istotniejszy wydaje się awans na nadchodzący turniej MSI, na którym zobaczymy najlepsze ekipy z całego świata.
My jednak podsumujmy to, co działo się przez trzy tygodnie w LEC. Kto zaskoczył, a kto rozczarował w sezonie regularnym?
Fnatic na szczycie, Team Vitality pokazało pazur
Fnatic wreszcie pokazało na co tak naprawdę ich stać. Pomarańczowi po wielu kiepskich sezonach nareszcie prezentują się jak drużyna, która faktycznie może walczyć o mistrzostwo.
Na uwagę na pewno zasługuje dyspozycja Ivana “Razorka” Martina Diaza. Hiszpański leśnik prezentował się przez cały sezon regularny znakomicie.
Oprócz królewskiej formacji na pewno należy pochwalić Team Vitality z Kacprem “Daglasem” Dagielem w składzie. Pszczółki sensacyjnie wyprzedziły G2 Esports i uplasowały się na drugim miejscu w tabeli.
KCorp nadal jest fatalne, a MAD Lions uciekło katu spod topora
KCorp w obecnej formule po prostu nie działa. Francuska organizacja po raz kolejny uplasowała się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli i znowu na tym etapie kończy zmagania.
Debiutant w LEC musi sporo rzeczy zmienić, jeżeli chce liczyć na jakkolwiek lepszy wynik na lato. Zmiany osobowe w składzie wydają się nieuniknione.
Zobacz też: DRX zostaje Mistrzem Świata w League of Legends! Historia, jak z filmu stała się faktem
Rozczarowani możemy być także postawą MAD Lions. Lwy uplasowało się na niskiej siódmej pozycji, a jeszcze niedawno grali w finale zimowego sezonu. Na pocieszenie dla fanów może działać to, że hiszpańska drużyna na ogół w sezonie zasadniczym prezentuje się średnio i dopiero “odpala się” w play-offach.
Zmagania w fazie play-off rozpoczniemy już w przyszły weekend. W sobotę swoje mecze zagrają najpierw Fnatic z GiantX, a potem Team Vitality z SK Gaming.