Kompromitacja Europy na Worldsach. Żadna drużyna z LEC nie awansowała do ćwierćfinału - NoweMedium.pl

Kompromitacja Europy na Worldsach. Żadna drużyna z LEC nie awansowała do ćwierćfinału

Na Worldsy wysłaliśmy czterech reprezentantów, lecz żaden z nich nie awansował do ćwierćfinałów. To pierwsza taka sytuacja od 2014 roku.
fot. LEC

Przed startem tegorocznych Mistrzostw Świata jako region byliśmy pewni, że wysyłamy przynajmniej jedną ekipę, która jest kompetentna i może namieszać na Worldsach.

Z całej czwórki drużyn żadnej nie udało się awansować do ćwierćfinału. Nowy format sprawił, że wiele zależało od losowania, a te były dosyć łaskawe dla europejskich ekip. Nawet to nie pomogło jednak Europie, która teraz musi przełknąć gorycz kompromitacji.

Zobacz też: Poznaliśmy wszystkich reprezentantów Europy na Worldsach 2023. Fnatic wyrzuciło za burtę Excel Esports!

Prześledźmy po kolei wyniki reprezentantów Europy.

Team BDS, czyli żadnych oczekiwań

Drużyna Adama “Adama” Maanane była jedną z tych ekip, którą każdy typował do rychłego odpadnięcia z turnieju. Jedynym wymaganiem wobec 4-tej drużyny Europy był awans na turniej.

To udało się osiągnąć, lecz na tym się skończyło. Drużyna zanotowała szybkie 0-3 i odpadła z turnieju. Team BDS zapamiętamy jednak z tych mistrzostw za sprawą górnej alei i lidera drużyny. “Adam” dał się poznać jako koneser Garena, którego wybrał nawet przeciwko JD Gaming.

Największe rozczarowanie, oto MAD Lions na Worldsach

O trzeciej ekipie LEC-a nie da się powiedzieć niczego dobrego. MAD Lions dwukrotnie trafiło na reprezentantów Ameryki Północnej, raz na drużynę z Chin i raz na Team BDS.

Przy takim losowaniu wynik 1-3, to istny skandal. Lwy nie pokazały niczego, z czego moglibyśmy ich zapamiętać, miały najłatwiejsze losowanie ze wszystkich drużyn europejskich, a i tak zaprezentowały się poniżej oczekiwań. Zdecydowanie największe rozczarowanie wśród reprezentantów Europy na Worldsach

Fnatic zanotowało godne pożegnanie

Do Pomarańczowych chyba jako jedynej drużyny nie możemy mieć większych zastrzeżeń. Mało kto oczekiwał, że awansują oni do ćwierćfinału, lecz w ostatnich starciach pokazali, że potrafią się dobrze pokazać na Summoners Rift.

Ekipa Adriana “Trymbiego” Trybusa wyeliminowała wynikiem 2:1 Cloud9, a w meczu o wszystko napędzili niemałego strach drużynie Weibo Gaming, z którymi przegrali 2:1. To jednak było za mało i Fnatic pożegnało się z turniejem wynikiem 2:3.

G2 Esports nie awansowało dalej na własne życzenie

Początek zmagań w wykonaniu Samurajów był kapitalny. Drużyna Rasmusa “Capsa” Winthera ujarzmiła zarówno reprezentanta Chin, jak i Korei i mieli aż 3 aby szanse przypieczętować swój awans.

Porażka z Gen.G nie była zaskakująca, bowiem mistrz Korei gra na zupełnie innym poziomie. Tego, co jednak stało się w meczu z NRG Esports nie dało się wyjaśnić. G2 Esports otrzymało najprostszego możliwego rywala, a mimo to skompromitowali się w 100%, przegrywając wynikiem 2:0.

To sprawiło, że w meczu ostatniej szansy musieli oni zawalczyć z Bilibili Gaming, czyli sensacją 2023 roku. Samurajowie dali radę urwać jedną mapę po emocjonujący thrillerze, lecz w trzeciej grze zabrakło już paliwa. W ten sposób G2 Esports pożegnało się z turniejem.

Tak źle nie było od 2014 roku

Po raz ostatni ćwierćfinały bez żadnego przedstawiciela Europy odbyły się w 2014 roku. W tamtym turnieju na etapie grup zmagania zakończyli: Fnatic, SK Gaming oraz Alliance.

Od tego czasu minęło aż 9 lat, a historia znowu się powtórzyła. 2023 rok na pewno zapisze się jako czarna karta w historii europejskiego LoLa.

Kompromitacja na Worldsach powinna teraz rozbudzić dyskusję na temat tego, co robić aby poprawić stan rzeczy. To, że Azja już dawno dojechała Europie wiemy już od dawna, lecz ten rok pokazał nam także, że wyprzedziła nas nawet Ameryk Północna.

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *