Po grudniowym zgrupowaniu w Dubaju Arsenal jest zupełnie inną drużyną. Kanonierzy wyglądają jak walec, który wgniata w ziemie każdego rywala na swojej drodze.

Najlepiej było to widać w ostatnim meczu z Sheffield United, w którym podopieczni Mikela Artety prowadzili do przerwy aż pięcioma golami.

Sheffield United od pierwszego gwizdka stanowiło jedynie tło dla Kanonierów, którzy urządzili sobie istny konkurs strzelecki. Skala dominacja najlepiej jest widoczna w statystykach. Niech za przykład posłuży to, że środkowy obrońca Arsenalu – William Saliba zanotował większą liczbę podań, niż cała drużyna The Blades.

Ostatecznie Kanonierzy zdjęli nogę z gazu po przerwie i mecz zakończył się ich wygraną “tylko” wynikiem 6:0. Wygrana pozwoliła jednak Arsenalowi pobić rekord.

Kanonierzy odebrali Manchesterowi City rekord

Wysoki wynik z Sheffield United, to nie jest dzieło przypadku. Arsenal w ostatnich spotkaniach notorycznie upokarza formacje obronne swoich rywali.

Dzięki temu Kanonierzy pobili rekord, który do tej pory dzierżył Manchester City. W sezonie 2017/18 Obywatele zdobyli w 7 spotkaniach aż 28 goli na mecz. To daje średnią 4 bramek na jedno spotkanie.

Zobacz też: Cierpliwość popłaciła! Jakub Kiwior na pewniaka wszedł do podstawowej jedenastki Arsenalu

Teraz wyczyn ten przebili Kanonierzy, którzy w ostatnich 7 spotkaniach trafiali do siatki rywali aż 31 razy. Na ten rekord złożyły się przede wszystkim wysokie wygrane ze wspomnianym już Sheffield United, ale także:

• 4:1 z Newcastle United
• 5:0 z Burnley
• oraz 6:0 z West Hamem

To zwiastuje nam pasjonującą walkę o mistrzostwo. Póki co Arsenal traci zaledwie dwa punkty do znajdującego się na czele tabeli Liverpoolu.