Grzegorz Braun jest posłem Konfederacji i od początku wojny w Ukrainie, która została wywołana atakiem wojsk rosyjskich, wykazuje prorosyjskie sympatie. Teraz Biuro Sejmowe pracuje nad tym, aby odciąć go od tajnych informacji.

Zobacz też:

Grzegorz Braun konsekwentnie sprzeciwia się noszeniu maseczki. Musi zapłacić 150 tys. zł. kary

Czy Braun zostanie odcięty od tajnych informacji?

Poseł Konfederacji Grzegorz Braun od początku wojny w Ukrainie przejawia prorosyjskie sympatie. Jest jednym z organizatorów akcji pod nazwą: ”Stop Ukrainizacji Polski”. Dodatkowo wielokrotnie wypowiada się w mediach negatywnie o Ukrainie, co później jest wykorzystywane przez rosyjską propagandę. Braun był już wielokrotnie udostępniany przez rosyjską telewizję publiczną.

Zobacz też:

“Będziesz Pan wisiał” Grzegorz Braun grozi ministrowi zdrowia. Internet krytykuje posła Konfederacji

W ostatnim posiedzeniu Sejmu, był jednym z dwóch posłów, który nie potępił w sejmowym głosowaniu referendów przeprowadzonych przez Rosję w Ukrainie. To powoduje, że w Sejmie panuje coraz więcej obaw o bezpieczeństwo tajnych informacji.

Przypominamy, że w marcu tego roku, Grzegorz Braun został wyrzucony z Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Niestety poseł wciąż stawia się na posiedzeniach, jako szeregowy parlamentarzysta.

Ostatnio komisja zebrała się 15 września, aby przedstawić tajne informacje dotyczące ”zabezpieczenia funkcjonowania ludności w warunkach działań wojennych oraz gotowości mobilizacyjnej i bojowej Sił Zbrojnych RP do realizacji zadań w czasie wojny”.

Na obradach pojawił się oczywiście Grzegorz Braun. To spowodowało, że kierownictwo resortu obrony poinformowało prezydium komisji, że dopóki poseł Konfederacji znajduje się na sali, tajne informacje nie zostaną przekazane. To spowodowało, że posiedzenie musiało zostać odwołane.

Kolejne posiedzenie zaplanowano na jutro, 6 października. Można jednak się domyślać, że jeśli na sali pojawi się Grzegorz Braun, obrady zostaną przerwane. Przewodniczący komisji zwrócił się do Biura Analiz Sejmowych z pytaniem, jak wyjść z kryzysowej sytuacji.

Polskie prawo zakłada, że każdy poseł ma prawo do przeglądania tajnych informacji i dokumentów. Problem jednak robi się jednak w sytuacji, gdy Grzegorz Braun wykorzysta je do tworzenia prorosyjskiej propagandy.