Od początku wojny w Ukrainie rosyjska machina propagandowa nie zwalnia tempa. Rosyjscy propagandyści na każdym kroku starają się zachęcić społeczeństwo do wsparcia wojny, a zarazem zdyskredytować jej przeciwników.

Wielokrotnie informowaliśmy Was o działaniach rosyjskiej propagandy, lecz do tej pory była ona przede wszystkim skierowana wobec osób dorosłych.

Zobacz też: Rosja na wojnie z Wikipedią. Ukarała ją finansowo za “dezinformację”

Wszystko wskazuje jednak na to, że Kreml chce długoterminowo indoktrynować swoich najmłodszych obywateli. Do tej pory lekcje historii w rosyjskich szkołach wielokrotnie mijały się z prawdą, lecz ostatnie zmiany w podstawie programowej, to już w zasadzie szczyt przekłamania.

Już niedługo najmłodsi Rosjanie dowiedzą się wielu ciekawych rzeczy, które jednak z historią mają niewiele wspólnego. Kreml w szczególnym stopniu chce sprawić, żeby młodzież znienawidziła Europę oraz Stany Zjednoczone.

Lekcje historii według Putina – rozbiory to “sprawiedliwość dziejowa”

To co Kreml zrobił z programem historii w szkołach woła o “pomstę do nieba”. Absurdów w najnowszym programie jest wiele, lecz kilka z nich wzbudza szczególne oburzenie.

Z perspektywy Polski najbardziej zaskakującym faktem jest to, że rozbiory Polski, które odbyły się w latach 1772, 1792 oraz 1795 były z rosyjskiej perspektywy “sprawiedliwością dziejową”. Imperium Rosyjskie brało udział we wszystkich 3 rozbiorach, a tereny, które uzyskało, zdaniem Rosji są odzyskanymi ziemiami, które wcześniej należały do tego państwa.

Zobacz też: Rosja walczy z internetem. Uruchomiła program, który będzie wykrywał… memy z Putinem

Co ciekawe, próżno szukać w podstawie programowej czegokolwiek o powstaniu kościuszkowskim, a także o działaniach rosyjskich wojsk w Warszawie, a konkretnie na Pradze. Rosjanie wykazali się wtedy wyjątkową bezwzględnością, a sam atak na tę dzielnicę przeszedł do historii jako – “Rzeź Pragi”.

Za II Wojnę Światową odpowiadają nie tylko Niemcy, ale i Francuzi oraz Brytyjczycy

Również ten fragment historii został w ciekawy sposób przekłamany przez Rosjan. Jak dobrze wiemy, za datę rozpoczęcia II Wojny Światowej uznaje się atak III Rzeszy na II RP, 1 września 1939 roku.

Rosjanie interpretują to inaczej. Ich zdaniem największy konflikt w dziejach ludzkości rozpoczął się już w 1937 roku, gdy Japonia najechała Chiny. Ponadto, Rosjanie za wybuch wojny oskarżają pośrednio Francuzów i Brytyjczyków, którzy w ramach Układu Monachijskiego zezwolili III Rzeszy na włączenie części terytorium Czechosłowacji do Rzeszy.

Zobacz też: Rosyjska propaganda uderza w przeciwników mobilizacji. “Chłopcy wyjechali, mężczyźni zostali”

Co ciekawe, taka narracja sprawia, że ciężar startu wojny zostaje przeniesiony zarówno na Japonie oraz kraje Europy Zachodniej. Dzięki temu rosyjscy uczniowie nie będą wiedzieli tego, że walny udział w upadku II RP miało wejście Armii Czerwonej do Polski Wschodniej 17 września 1939 roku.