W Lublinie ksiądz na mszy dla dzieci opowiadał o samobójcach, piekle i egzorcyzmach
Instytucja kościoła w Polsce jest z każdym dniem coraz bardziej negatywnie oceniana. Ma to związek z zachowaniem wielu księży oraz karygodnymi wypowiedziami. Tym razem do skandalu doszło w Lublinie.
Zobacz też:
Białystok: pijany ksiądz nie trafiał komunią do ust wiernych
Ksiądz na mszy dla dzieci opowiadał o samobójcach, piekle i egzorcyzmach
W Lublinie doszło do kontrowersyjnej sytuacji w jednym z kościołów. Przedszkole nr 63, które mieści się właśnie w Lublinie co roku odprawia mszę w intencji dzieci, rodziców, nauczycieli i pracowników.
Msza odbyła się w kościele przy ul. Jana Pawła II. W tym roku jednak ksiądz zachował się, jakby zapomniał o obecności dzieci na nabożeństwie. Z relacji rodziców oraz nauczycieli i dyrekcji obecnych na mszy wynika, że kazanie było agresywne i skupiało się na straszeniu diabłem.
Zobacz też:
Białystok: pijany ksiądz nie trafiał komunią do ust wiernych
Jak podaje ”Dziennik Wschodni” rodzice, którzy wraz z dziećmi obecni byli na mszy, nie dowierzali w to co słyszą na kazaniu. Ksiądz opowiadał o szatanie i samobójstwach, używając słów, które nie były przystosowane dla dzieci w wieku przedszkolnym.
Byłem na tej mszy razem z 6-letnią córką. To, co usłyszałem, zmroziło mnie i zbulwersowało. To była makabra. Ksiądz mówił o samobójstwach. O tym, że te osoby wieszają się m.in. w piwnicach i na strychach czyli miejscach, które nie były poświęcone. Opowiadał też o tym, że jak policjanci przyjeżdżają na miejsce to okazuje się, samobójcy nie mają przy sobie medalików. Że trzeba taki medalik mieć zaszyty w ubraniu, bo on “parzy szatana”
Rodzic w rozmowie z ”Dziennik Wschodni”
Dyrektorka przedszkola również podkreśliła, że nie miała informacji na temat tego, że msza będzie prowadzona w taki sposób. Dodatkowo zaznaczyła, że mszę zamawiała już 4 września, kiedy intencja była tylko jedna.
Zobacz też:
Ksiądz kontra żałobnicy? Bójka w kościele o pieniądze [NAGRANIE]
Msza za nasze przedszkole była zamawiana 4 września, wtedy intencja była tylko jedna. Do tego, ksiądz wikariusz zapewniał, że msza będzie dla dzieci.
Dyrektorka w rozmowie z ”Dziennik Wschodni”
Wicedyrektorka dodała, że msza nie miała nic wspólnego z intencją, którą przedszkole zamawiało. Dodatkowo podkreśliła, że całe nabożeństwo skupione było na straszeniu diabłem.
Zobacz też:
”Będę jeździł po Tobie jak po szmacie” – Ks. Andrzej Dębski wpadł! [NAGRANIA]
Msza nie miała nic wspólnego z zamawianą przez nasze przedszkole intencją. Z każdym słowem kapłana mówiącego kazanie mroziło mnie na plecach. Zarówno mowa jak i postawa tego księdza były agresywne. Mówił o samobójstwach, pijaństwie i żyletkach. Cała msza była straszeniem diabłem
Wicedyrektorka w rozmowie z ”Dziennik Wschodni”
Proboszcz parafii skomentował sytuację, wyznając, że nie wiedział, że tak przebiegnie msza. Zaznaczył, że było to nabożeństwo o duchowych zagrożeniach wiary, którą zamówili wierni. Kto więc dopuścił się takiej pomyłki i na mszę zaprosił dzieci?
Zobacz też: