To miasto przez rok nie może wystawiać mandatów za prędkość, bo przekroczyło normę. O co chodzi?
Takie coś mogło stać się chyba tylko w Stanach Zjednoczonych. W jednym z miast w stanie Arkansas doszło do sytuacji, w której wystawiono tak dużo mandatów, że aż zdecydowano się tego zakazać. O co tutaj chodzi?
Zobacz też: Floryda: Kobieta przegoniła aligatora mopem
Zacznijmy najpierw od aspektów prawnych jakie funkcjonują w stanie Arkansas, w USA. Przepisy stanowią w tym przypadku, że maksymalne dochody z mandatów nie mogą przekraczać 30% całkowitych dochodów miasta. Z pozoru wydaje się, że naprawdę niesamowicie trudnym musiałoby być wystawienie aż takiej liczby kar, aby ten limit przekroczyć…to patrzcie teraz.
Zobacz też: USA. Grotołazi uratowali uwięzionego w jaskini psa
W małym mieście Menifee, w stanie Arkansas mieszka zaledwie 274 mieszkańców. Już to świadczy o tym, że dochody miasta najprawdopodobniej nie należą do najwyższych w stanie. Tymczasem tamtejszym funkcjonariuszom udało się w 2020 roku nałożyć tyle mandatów, że ich wartość sięgnęła aż 120 tysięcy dolarów.
Lokalna telewizja, THV11 sięgnęła do policyjnych dokumentów i zauważyła, że w latach 2018-2022 rekordzista nałożył aż 771 mandatów. Przypominamy, że populacja miasta liczy nieco ponad 1/3 tej liczby…
Burmistrz oskarża szefa policji, a ten odpowiada, że nikt go nie będzie uczył jak egzekwować prawo
W efekcie dochód z mandatów znacząco przewyższył 30% całkowitych dochodów Menifee, a to spotkało się z konsekwencjami – Miasto przez rok ma zakaz wystawiania mandatów. Kto za to odpowie?
Zobacz też: Najpierw wrzucił aligatora do kubła na śmieci. Teraz nagrał, jak wyrzuca węża z własnej posesji
Tutaj rozpoczyna się festiwal przerzucania winy. Burmistrz oskarża szefa policji, którego wielokrotnie prosił o mniej rygorystyczne podejście, a szef policji zarzuca włodarzowi, że ten dąży do pogwałcenia prawa. Ponadto mundurowy podkreślał, że działa on zgodnie z prawem i nikt nie będzie go uczył jak to prawo się egzekwuje.
Zobacz też: Denver. Rodzina oddała kota do sklepu second-hand. Był to przypadek
Jak to zwykle bywa, obydwie strony mają nieco racji. Na korzyść burmistrza działa to, że przez 4 lata nie wystawiono tam ani jednego pouczenia, a mandatem kończy się nawet nieznaczne przekroczenie prędkości. Z drugiej jednak strony idąc za łacińską maksymą “twarde prawo, ale prawo” policja jest od tego, aby pilnować, żeby było ono przestrzegane.
W mieście zapanuje bezprawie? Niby tak, ale nie do końca
Prawo stanowe jest pełne paradoksów, niedociągnięć lub po prostu przestarzałych rozwiązań. Nie inaczej jest właśnie w Arkansas.
Zobacz też: Orlando: Aligator przerwał trening piłkarski
Teraz policjanci nadal będą mogli zatrzymywać nierozważnych kierowców, którzy przekraczają prędkość…ale nie będą mogli ukarać ich mandatem. W efekcie dojdzie jedynie do zatrzymania, a każda furiacka jazda nie będzie mogła być ukarana.