To koniec. Grzegorz Krychowiak oficjalnie potwierdził, że kończy karierę reprezentacyjną - NoweMedium.pl

To koniec. Grzegorz Krychowiak oficjalnie potwierdził, że kończy karierę reprezentacyjną

Jeden z dawnych liderów kadry oficjalnie kończy karierę reprezentacyjną. Krychowiak rozegrał w narodowych barwach 100 meczów.
fot. Grzegorz Krychowiak / Facebook

To koniec pewnej ery w reprezentacji Polski. Złota jedenastka, która awansowała do ćwierćfinału Mistrzostw Europy w 2016 roku powoli przechodzi do historii.

Kolejnym etapem tego procesu jest ogłoszone zaledwie przed godziną odejście Grzegorza Krychowiaka z Reprezentacji Polski.

Zobacz też: Przykry obraz Reprezentacji Polski. Dno, wodorosty i kilometr mułu

Defensywny pomocnik oficjalnie na swoim profilu na Facebooku poinformował, że kończy karierę reprezentacyjną, a setne starcie, w którym wystąpił było ostatnim w narodowych barwach.

Trwająca ponad 15 lat kariera reprezentacyjna dobiegła końca. Jak ostatecznie możemy ocenić przygodę Grzegorza Krychowiaka w narodowych barwach?

Legenda, która rozmieniła się na drobne


Grzegorz Krychowiak swoją karierę reprezentacyjną rozpoczął w 2008 roku. To właśnie wtedy w 56 minucie meczu z Serbią zmienił Antoniego Łukasiewicza.

Najlepsze lata Krychowiaka w kadrze przypadły na okres pracy Adama Nawałki. To właśnie były selekcjoner Biało-czerwonych potrafił wydobyć z byłego gracza Sevilli i PSG najwięcej i stworzyć z niego jednego z liderów kadry.

To, co najlepiej będziemy w przypadku Krychowiaka wspominać, to oczywiście EURO2016. Na tym turnieju zobaczyliśmy pełnię możliwości będącego wtedy w świetnej formie Krychowiaka. Pomocnik był liderem środka pola i jednym z architektów sukcesu Biało-czerwonych we Francji.

Od tego momentu zaczęła się jednak równia pochyła. Mundial w 2018 roku był bardzo kiepskim popisem Krychowiaka, podobnie było na EURO 2020, które było katastrofą.

Możemy śmiało stwierdzić, że Grzegorz Krychowiak jest graczem, który na drobne rozmienił swoją legendę. Za kilkanaście lat mało kto będzie pamiętał, jak Krycha był liderem środka pola w 2016 roku. Wielka szkoda, bo patrząc na całokształt kariery nie widać na horyzoncie piłkarza, który mógłby wejść w jego buty.