Sytuacja w grupie Polaków przed meczem z Hiszpanią. Co musi się stać, żebyśmy awansowali dalej?
3 punkty ze Słowacją miały nam dać awans. Falstart Polaków
Jak na razie, Euro 2020 w naszym wykonaniu wygląda jak bardzo zły sen. Wszyscy liczyliśmy na to, że Biało-Czerwoni rozpoczną turniej od zwycięstwa, zwłaszcza że inauguracyjny rywal, Słowacja, to teoretycznie najsłabsza ekipa w naszej grupie. Słowacy mieli od nas dużo gorszy, przynajmniej w teorii, skład oraz mniej doświadczenia na dużych imprezach. Ostatecznie, po samobójczym golu Wojciecha Szczęsnego i czerwonej kartce Krychowiaka, Polacy przegrywają 2:1. Internauci nie zostali na naszych piłkarzach suchej nitki.
Jak się jednak okazuje, sprawa promocji niekoniecznie jest przegrana. Aby jednak awansować, Polacy potrzebują sporo szczęścia. Analizujemy potencjalne warianty przed 2. kolejką w grupie E.
Awans Polaków bez wygranej z Hiszpanią? To możliwe, ale bardzo trudne
W starym systemie Euro, w którym awansują tylko dwa zespoły, mecz z Hiszpanami byłby “meczem o wszystko”. Tymczasem od 2016 roku do fazy pucharowej awansują 4/6 zespołów, które zajęły w swoich grupach trzecie miejsce. To właśnie tutaj upatruje się największe szanse na awans Polaków.
Aby jednak udało się awansować pomimo porażki z Hiszpanami, musimy liczyć na korzystny wynik dzisiejszego meczu Szwecji ze Słowacją. Paradoksalnie, to właśnie Słowacy, którzy znacznie oddalili nas od awansu, są tą drużyną, która może uratować jeszcze nasze szanse.
Abyśmy wciąż mogli awansować, Słowacy nie mogą przegrać ze Szwecją. Nasi zamorscy sąsiedzi zremisowali w pierwszej kolejce z Hiszpanią, a więc jeżeli zgubią jeszcze punkty ze Słowakami, będziemy mogli ich wyprzedzić w tabeli w przypadku wygranej w bezpośrednim meczu. Wtedy skończymy na 3. miejscu w tabeli z dorobkiem 3 punktów. Spośród 6 drużyn z 3. miejsca tylko 4 awansują do fazy pucharowej, dlatego musimy również liczyć na korzystne wyniki w innych grupach. W 2016 roku z takim dorobkiem punktowym awansowała Portugalia oraz Irlandia Północna.
Jeżeli przegramy z Hiszpanią, a Słowacy przegrają ze Szwedami, tracimy matematyczne szansę na awans niezależnie od wyniku meczu ze Szwecją. Wszystko z powodu bezpośredniej porażki ze Słowakami, która stawia wyżej naszych sąsiadów w przypadku remisu punktowego na koniec fazy grupowej.
A gdybyśmy jakimś cudem pokonali Hiszpanów? Sprawa staje się dużo łatwiejsza
Jeżeli uda nam się zdobyć w sobotę 3 punkty, to przed 3. kolejką awansujemy w tabeli niezależnie od meczu Szwecja – Słowacja. Nadal jednak musimy zdobyć punkty w meczu ze Szwecją. Nawet remis w meczu ze Szwecją daje nam awans. Wtedy z minimum 4 punktami zajmiemy co najmniej trzecie miejsce, a nawet możemy wygrać grupę, jeżeli ogramy Szwedów, a Słowacja pogubi punkty. Dorobek 4 punktów to praktycznie pewny awans nawet z 3. miejsca w grupie.
Jeżeli jednak przegramy w meczu ze Szwecją, wciąż możemy awansować, o ile Słowacy wygrają z Hiszpanią. Wtedy z dorobkiem 3 punktów wyprzedzimy Hiszpanów, co może nam dać awans z 3. miejsca.
Podsumowanie
Polacy awansują do fazy pucharowej jeśli:
- wygrają z Hiszpanią oraz Szwecją
- wygrają z Hiszpanią oraz zremisują ze Szwecją
- wygrają z Hiszpanią oraz przegrają ze Szwecją, o ile Słowacy wygrają z Hiszpanią, a Polska zajmie przynajmniej 4. miejsce w tabeli drużyn z 3. miejsc w grupach
- przegrają z Hiszpanią oraz wygrają ze Szwecją, o ile Słowacy wygrają ze Szwedami, a Polska zajmie przynajmniej 4. miejsce w tabeli drużyn z 3. miejsc w grupach