Czy obserwujemy wymianę pokoleniową w skokach? Zniszczoł wreszcie uplasował się na podium
Ten sezon w wykonaniu naszej kadry w skokach narciarskich jest rozczarowaniem. Nie da się ukryć, że dobre lata, w którym “złote trio” walczyło o wygrane w konkursach to już przeszłość.
Najdobitniej zobaczyliśmy to w obecnych zmaganiach, gdzie do niedzielnego konkursu ani jeden z Biało-czerwonych nie zameldował się na podium.
Zobacz też: To może być najciekawsza impreza sportowa w roku. Zapowiedziano Mistrzostwa Świata oldboyów
To rozpoczęło lawinę pytań – gdzie są następcy mistrzów? Odpowiedź na to pytanie była wśród fanów jednoznaczna, następców nie ma, a my niedługo podzielimy los Finlandii.
Tymczasem okazuje się, że może i wśród młodych skoczków próżno szukać zawodników, którzy na już wskoczą na topowy poziom, lecz starsi, ale nieco zapomniani nadal mogą sporo zaoferować.
Cierpliwość popłaciła. Zniszczoł z pierwszym podium w karierze
Olek Zniszczoł, to najlepszy przykład zawodnika, który cierpliwie i pomimo wielu przeciwności wreszcie otrzymał nagrodę za swoją determinację i ciężką pracę.
Przez lata Zniszczoł lawirował pomiędzy Kadrą A i B, a gdy dostawał szansę w zawodach Pucharu Świata, to na ogół nie były to udane skoki.
Ten sezon jest inny, od kilku konkursów, to właśnie Olek Zniszczoł jest liderem Biało-czerwonych. W dobie kiepskiej dyspozycji Kamila Stocha i reszty dotychczasowych liderów, oczy kibiców skupiają się właśnie na Zniszczole.
Teraz skoczek wreszcie otrzymał upragnioną nagrodę i w trakcie niedzielnych zawodów Lahti po raz pierwszy stanął na upragnionym podium.
Ten sukces rozbudza pytania – czy Olek Zniszczoł będzie nowym liderem kadry? czy tak będzie wyglądać wymiana pokoleniowa? Póki co za wcześnie, aby podjąć się próby odpowiedzi na te pytania. Możemy być jednak pewni tego, że jeżeli Olek Zniszczoł utrzyma wysoką formę i sprawi, że stanie się ona codziennością, to polskie skoki może jednak mają jeszcze jakąś przyszłość.