Każdy etap historii futbolu miał swoich wielkich szkoleniowców. 15 lat temu zachwycaliśmy się trenerskimi bataliami pomiędzy Sir Alexem Fergusonem a Arsenem Wengerem, a kilka lat temu z tą samą fascynacją obserwowaliśmy pojedynki Kloppa i Guardioli.

W trakcie całej ponad stuletniej historii piłki nożnej możemy wyróżnić wielu wybitnych szkoleniowców. Portal FourFourTwo poszedł jednak o krok dalej i stworzył ranking najlepszych szkoleniowców w historii.

Zobacz też: Piłka nożna kobiet. Najbardziej utytułowane reprezentacje na świecie

W zestawieniu znajdziemy oczywiście takie tuzy, jak Arsene Wenger, Pep Guardiola czy Sir Alex Ferguson, ale nie zabrakło również wielu trenerów z poprzedniej epoki, którzy mieli wymierny wpływ na kształt całej dyscypliny.

Kto zajął czołowe miejsca w zestawieniu?

Sir Alex Ferguson najlepszym menedżerem w historii

Czołowa trójka zestawieniu nie powinna za bardzo zaskoczyć. Podium zamyka Johan Cruyff, którego znają chyba wszyscy miłośnicy FC Barcelony. To właśnie holenderski trener był twórcą potęgi Barcy w późniejszych latach i dał podwaliny pod wieloletnią dominację Dumy Katalonii.

Na drugim miejscu uplasował się Rinus Michels. Tego nazwiska wielu młodszych fanów na pewno nie będzie kojarzyć, lecz miał on ogromny wpływ na futbol. Michels był twórcą holenderskiego “futbolu totalnego”. Za jego sprawą bardzo popularna stała się m.in. pułapka ofsajdowa, czyli coś bez czego trudno wyobrazić sobie współczesny futbol.

Zobacz też: Piłkarskie familie, czyli rodziny z piłką nożną we krwi

Najlepszym szkoleniowcem w historii według 442 został Sir Alex Ferguson. Nie da się ukryć, że spora część historii Manchesteru United, to właśnie szkocki szkoleniowiec. Ferguson doprowadził MU do potęgi, stworzył drużynę, która przez lata rządziła angielską Premier League, a skalę jego zasług widać najlepiej w momencie, gdy zakończył trenerską karierę.

W rankingu nie zabrakło również dyskusyjnych wyborów. Na pewno dopiero 23 miejsce w rankingu dla Arsene’a Wengera zdecydowanie umniejsza osiągnięciom Francuza. To samo można powiedzieć o Jurgenie Kloppie, który zajął dopiero 29 miejsce i Zinedinie Zidanie, którego sklasyfikowano na 36 pozycji.