Lech zawiódł w pierwszym meczu ćwierćfinału LKE. Fiorentina zmiażdżyła Kolejorza w Poznaniu - NoweMedium.pl

Lech zawiódł w pierwszym meczu ćwierćfinału LKE. Fiorentina zmiażdżyła Kolejorza w Poznaniu

Włoska ekipa wyraźnie zaznaczyła, kto jest faworytem tego starcia. Lech przegrał u siebie wynikiem aż 1:4.
Lech Poznań / fot. UEFA Europa Conference League

Przed tym meczem faworyt był jeden – Fiorentina. Drużyna z Florencji na papierze znajduje się kilka poziomów wyżej od Mistrza Polski, a do tego w ostatnim czasie prezentuje świetną formę w rozgrywkach Serie A.

Viola w ostatnich 5 meczach w Serie A zaliczyła cztery wygrane i tylko raz zremisowała mecz. To zwiastowało niesamowicie trudne zadanie przed Lechem Poznań.

Zobacz też: Lech Poznań jest o krok od napisania historii! Kolejorz zwyciężył w pierwszym meczu z Djurgarden

Już na samym starcie meczu, Lech odczuł na własnej skórze siłę swoich rywali. Fiorentina otworzyła wynik spotkania już w 4 minucie za sprawą Cabrala.

Nie da się jednak odebrać Lechowi tego, że nie przestraszył się rywali i momentalnie rzucił wszystkie siły, aby wyrównać stan meczu. Sztuka ta udała się w 20 minucie. Kapitan Kolejorza, Ishak świetnie zgrał piłkę głową do wbiegającego Velde, a Norweg wspaniałym strzałem z półwoleja wyrównał wynik meczu.

Stracona bramka podrażniła Fiorentinę

Po stracie gola Fiorentina się przebudziła i zagrała na miarę swojego potencjału. Najpierw w 41 minucie meczu Gonzalez zmylił bramkarza Lecha strzałem głową. Piłka wpadła w kozioł, a golkiper poznańskiej drużyny nie dał rady obronić strzału.

Od tego czasu w piłkę grała już tylko jedna drużyna. Najpierw wynik meczu świetnym strzałem zza pola karnego podwyższył Bonaventura, a potem z obroną Lecha zabawił się Ikone. Francuz bezproblemowo podbiegł przed szesnastkę Lecha Poznań, a potem mierzonym, precyzyjnym strzałem ustalił wynik meczu.

Zobacz też: Rozgrywki europejskie to nie tylko Liga Mistrzów. Najlepsze mecze w historii Ligi Europy

Przed Lechem Poznań niesamowicie trudne zadanie. We Florencji, podopieczni trenera van den Broma muszą zwyciężyć aż 3 bramkami, aby doprowadzić do dogrywki.

Rewanżowe starcie odbędzie się już 20 kwietnia o godz. 18:45.

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *