Początek sezonu był wręcz wymarzony dla The Reds. Podopieczni Arne Slota zwyciężali w każdym meczu, w tym w bardzo istotnym domowym starciu z Arsenalem.

Wszystko zmieniło się jednak od porażki z Crystal Palace. Przegrana z Orłami sprawiła, że The Reds nie mogą na nowo odnaleźć odpowiedniego rytmu.

Od tego spotkania przegrali dwa kolejne mecze – najpierw Lidze Mistrzów z Galatasaray, a potem w hicie Premier League, w którym mierzyli się z Chelsea.

Na domiar złego kolejni zawodnicy Liverpoolu złapali urazy.

Ławka Liverpoolu coraz węższa

Ostatnie tygodni są wręcz katastrofalne dla Liverpoolu w kwestii kontuzji. Najpierw długoterminowego urazu nabawił się podstawowy bramkarz drużyny, czyli Alisson.

To co jednak jest największym ciosem dla The Reds, to kontuzja Ibrahimy Konate w meczu z Chelsea. Środek obrony jest pozycją, gdzie The Reds mają największe braki i o uraz na tej pozycji najbardziej obawiali się fani.

Zobacz też: Największy hit tego okienka nadchodzi! Isak o krok od Liverpoolu.

Jak się jednak okazuje, to nie koniec problemów. Klub w oficjalnym komunikacie podał, że urazu doznał także Wataru Endo, który do niedawna przebywał na zgrupowaniu kadry.

Wiele wskazuje na to, że ekipie Arne Slota doszło do pierwszego poważnego kryzysu od momentu przyjścia Holendra na Anfield. Teraz zobaczymy, jak mistrzowie Premier League poradzą sobie w tej niekomfortowej sytuacji.