Rosja: Aleksiej Navalny nie żyje - NoweMedium.pl

Rosja: Aleksiej Navalny nie żyje

Nie żyje Aleksiej Navalny - taką informację przekazują rosyjskie media powołując się na rosyjską służbę więzienną.
Rosja: Aleksiej Navalny nie żyje. O śmierci opozycjonisty informują rosyjskie media, fot: Google Images/CreativeCommons

Rosyjskie media informują o śmierci Aleksieja Navalnego. Śmierć rosyjskiego opozycjonisty miała potwierdzić służba więzienna.

Zobacz też: Rosja: Kontrkandydat Putina wykluczony z wyborów prezydenckich

Aleksiej Navalny nie żyje

Świat obiegła szokująca informacja o śmierci czołowego rosyjskiego opozycjonisty.

Nie żyje Aleksiej Navalny. Jeden z przywódców rosyjskiej opozycji miał umrzeć w kolonii karnej gdzie odbywał wyrok 19 lat więzienia.

O śmierci opozycjonisty poinformowały rosyjskie media, cytują informacje przekazane przez rosyjską służbę więzienną.

Według służby więziennej Navalny miał poczuć się źle po piątkowym spacerze i niemal natychmiast stracił przytomność. Jak czytamy w komunikacie, przyczyny śmierci mają być wciąż ustalane.

Prawnik Navalnego oznajmił, że na prośbę rodziny nie będzie komentował sprawy. Poinformował jedynie, że w środę osadzony opozycjonista odbył spotkanie z prawnikiem, podczas którego wszystko było w porządku.

Aleksiej Navalny miał 47 lat.

Zobacz też: Szokujące słowa Donalda Trumpa o NATO. “Nie płacą? Niech Rosja robi z nimi co chce”

Kim był Aleksiej Navalny

Navalny był jednym z najbardziej rozpoznawalnych krytyków Władimira Putina w Rosji i postrzegany był jako jeden z przywódców rosyjskiej opozycji.

W 2020 roku Navalny został otruty nowiczokiem, trucizną oddziałowującą na układ nerwowy. Po leczeniu w Niemczech, Navalny zdecydował się na powrót do Rosji.

Po powrocie został aresztowany i skazany, najpierw na dwa i pół roku więzienia, później na dziewięć i dziewiętnaście lat więzienia.

Navalny odbywał karę w kolonii karnej na kole podbiegunowym.

Zobacz też: Rosja uznała ruch LGBT za “organizację ekstremistyczną”

Źródło: Media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *