Wpadka PGE na Instagramie. “Zapomnieli się przelogować?”
Kamapania wyborcza pred wyborami parlametarnymi ruszyła pełną parą. Zwiększoną aktywność można zauważyć zarówno u kandydatów na posłów czy senatorów, jak i u ich zwolenników i hejterów. Gdy więc na Instagramie pojawił się wpis odnoszący się do lidera opozycji, Donalda Tuska, nikt nie był specjalnie zdziwiony. Uwagę zwracał jednak jeden mały szczegół…
Zobacz też: Ależ wpadka na Igrzyskach Europejskich! Organizatorzy puścili pieśń AC Milanu… która obraża Juventus
Wpis, który nawiązywał do tweeta Donalda Tuska opublikowano z oficjalnego konta Grupy PGE, która jest przecież spółką kontrolowaną przez skarb państwa. Kontrowersyjny komentarz pojawił się pod screenem z tweeta, na którym Donald Tusk informuje, że do obywatelskiej kontroli wyborów zapisało się już 50 tysięcy osób, co oznacza, że w każdej komisji będzie przynajmniej jedna taka osoba.
Będzie sporo roboty do wykonania 15 października. Donald zameldował, że będzie 50 tys. tych, co mają pilnować wyborów. Ciekawe, ilu z nich będzie robiło rozróby. Babcia Kasia będzie pewnie pierwszym sekretarzem tych, co mają bronić przebiegu wyborów. Ciężkie czasy dla polskiej demokracji
– skomentowała… Grupa PGE.
Firma odniosła się prawie od razu do posta, który także został natychmiast usunięty. Biuro prasowe PGE przekazało, że doszło do awarii, podczas której “zaciągnięto” posty z innego konta.
Grupa PGE nie publikuje z oficjalnego konta takich informacji. W tym przypadku miała miejsce awaria na koncie Grupy PGE i zostały zaciągnięte posty z innego konta.
– przekazano.
Internauci nie zostawili jednak na PGE suchej nitki. Wielu z nich zaczęło się zastanawiać, czy pracownicy spółki w godzinach pracy zajmują się krytykowaniem opozycji z innych kont. Padło także pytanie, czy wobec osoby, która “zaciągnęła” wpis z innego konta zostaną wyciągnięte konswekwencje.
Zobacz też: Popularny producent chce oddać swoje bity Tuskowi i reszcie opozycji. Stawia jednak jeden warunek