Zgwałcone Ukrainki mogą liczyć na legalną aborcję w Warszawie
Do jednego z punktów pomocowych w Warszawie zgłosiła się wolontariuszka spod Kijowa z prośbą o pomoc dla grupy 380 kobiet z Buczy. Podała również, że 120 z nich jest ofiarami gwałtów dokonanych przez Rosjan i może być w ciąży oraz potrzebować aborcji.
Uchodźczynie nie mogły zgłosić gwałtu na policji w swoim kraju
W Polsce aborcja w przypadku gwałtu jest legalna. Należy jednak okazać kwit z prokuratury o wszczęciu postępowania. Tym samym sprawa gwałtu powinna być zgłoszona na policję. Trudno jednak wyobrazić sobie taką sytuację w przypadku zgwałconych Ukrainek, które w popłochu uciekały z ogarniętego wojną kraju.
Sprawą zajęły się radne Sylwia Mróz i Agata Szymańska z Koalicji Obywatelskiej. Kobiety złożyły interpelację w sprawie kobiet z Buczy.
Uchodźczyniom, które były ofiarami gwałtów, trzeba pomóc. Mają prawo do legalnej aborcji w Polsce.
– powiedziała Sylwia Mróz Gazecie Wyborczej.
Zgwałcone Ukrainki nie powinny być świadkami protestów antyaborcyjnych
Jak poinformowała wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, miasto jest gotowe do udzielenia pomocy Ukrainkom, jeśli zajdzie taka potrzeba. Wyznaczono również placówkę z oddziałem położniczym, która ma koordynować pomoc poszkodowanym kobietom. Nie podano jednak jej adresu, aby nie dochodziło pod nią do antyaborcyjnych pikiet organizowanych przez fundację Pro – Prawo do Życia i organizację Kai Godek.