Ukrainki ofiarami gwałtów. Potrzebują tabletek “dzień po”
Ukraińskie kobiety ofiarami gwałtów
Ukraina cały czas bohatersko walczy z rosyjskim najeźdźcą, który zaatakował kraj 24 lutego tego roku. Na jaw wychodzą szokujące fakty i liczne zbrodnie wojenne, jakich dopuszczają się Rosjanie. Statystyki mówią o coraz większej liczbie gwałtów na ukraińskich kobietach, w wyniku których wiele z nich zachodzi w niechciane ciąże. Ukraińska rzeczniczka praw obywatelskich, Ludmyła Denisowa już na początku kwietnia podała, że w ciążę w wyniku gwałtu zaszło dziewięć kobiet. Teraz tych przypadków może być już znacznie więcej.
Wiadomo już, że uchodźczynie, które trafiły do Polski, mogą liczyć na opiekę medyczną. W Warszawie działają już szpitale, w których kobiety będą mogły przerwać ciążę.
Zobacz: Zgwałcone Ukrainki mogą liczyć na legalną aborcję w Warszawie
Czas, w przypadku zajmowania się ofiarami przemocy seksualnej, jest kluczowy. Jeśli kobieta przyjdzie w ciągu pięciu dni od zdarzenia, to powinna od razu dostać tę tabletkę. Osoba, która przeżyła gwałt, zmaga się z wieloma problemami natury psychicznej, emocjonalnej i fizycznej, a lęk związany z możliwością zajścia w ciążę jest ogromny. Może to doprowadzić do zespołu stresu pourazowego, więc kluczowym jest, by temu zapobiec.
– zaapelowała na łamach “The Guardian” Julie Taft z Międzynarodowej Federacji Planowanego Rodzicielstwa
Potrzebują antykoncepcji awaryjnej
Aborcja to jednak duże obciążenie dla organizmu, dlatego Ukrainki apelują o pomoc w zapewnieniu im dostępu do antykoncepcji, przede wszystkim awaryjnej. Dotychczas takie pigułki były powszechnie dostępne w Ukrainie, jednak wybuch wojny zerwał lokalny łańcuch dostaw. Ze względu na trwające walki również sam dostęp do usług zdrowotnych jest ograniczony, a w wielu szpitalach warunki sanitarne nie mogą być odpowiednio zachowywane.
Wolontariusze na całym świecie zbierają antykoncepcję awaryjną, którą następnie wysyłają potrzebującym kobietom w Ukrainie. Do tej pory do ukraińskich szpitali trafiło już 25 tysięcy paczek z pigułką. Zapotrzebowanie na tabletki “dzień po” widoczne jest głównie na wschodzie kraju.