Eksplozja w samolocie. Pasażer chciał naładować iPada
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w poniedziałek podczas lotu z Boracay do Szanghaju liniami Royal Air Philippines. Jeden z pasażerów chcąc naładować iPada spowodował eksplozję!
Zobacz też: Skrzydło samolotu zaczęło się rozpadać w trakcie lotu [NAGRANIE PASAŻERA]
Eksplozja w samolocie. Winny powerbank
Podczas lotu podróżujący mężczyzna wyciągnął powerbanka i podłączył do niego iPada. W pewnym momencie pasażerowie samolotu usłyszeli huk, a po chwili zobaczyli kłęby gęstego dymu, które zajęły cały pokład.
Przerażeni pasażerowie zaczęli masowo opuszczać swoje miejsca i szukać bezpiecznego miejsca w tylnej części maszyny. Zdecydowano więc o konieczności awaryjnego lądowania w Hongkongu.
Po wylądowaniu, na miejsce przybyli strażacy oraz ratownicy medyczni. Po rozwiązaniu problemu, samolot ponownie wzbił się w powietrze.
Według zaleceń Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego, powerbanki mogą znajdować się na pokładzie samolotu, jednak obowiązkowo w bagażu podręcznym, a ich użytkowanie jest całkowicie zabronione.
Zobacz też: Poleciał samolotem na gapę. Wylądował w Nowym Jorku