Bąkiewicz kazał wyrzucić policjantowi dziennikarza. "Proszę opuścić zgromadzenie. I tyle" - NoweMedium.pl

Bąkiewicz kazał wyrzucić policjantowi dziennikarza. “Proszę opuścić zgromadzenie. I tyle”

Kuriozalna sytuacja na publicznym zgromadzeniu. Robert Bąkiewicz kazał policjantowi wyprosić dziennikarza ze zgromadzenia. Funkcjonariusz posłuchał.
Bąkiewicz wyrzuca dziennikarza ze zgromadzenia / fot. kadr z filmu

Robert Bąkiewicz to postać dobrze znana w środowiskach konserwatywnych oraz nacjonalistycznych. Działacz jest szefem Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości, czyli podmiotu, który jest corocznym organizatorem Marszu Niepodległości w Warszawie.

Zobacz też: Był instrybutor, pora na krużganek. Pomyłka Bąkiewicza na Marszu Niepodległości

Teraz jednak stowarzyszenie postanowiło “rozszerzyć” swoją działalność, a sam Bąkiewicz zapowiedział że marsze będą się odbywały co tydzień. Nie skończyło się tylko na zapowiedziach – rzeczywiście marsz przeszedł ulicami Warszawy, lecz nie wzbudził on zainteresowania. Udział w nim wzięło 6 osób.

Zobacz też: Uczestniczka Powstania Warszawskiego do Bąkiewicza: “Milcz! Chamie skończony”

Mimo tego, wydarzenie miało charakter publiczny, a to sprawiło, że potrzebna była eskorta policji. Funkcjonariusze jednak nie ograniczyli swojej działalności do ochrony porządku, ale wykonywali polecenia organizatora imprezy.

Policjant wyprasza dziennikarza. “Ale pan Bąkiewicz sobie nie życzy, żeby pan brał udział w tym zgromadzeniu”

Udział w wydarzeniu wziął dziennikarz TVN24 – Artur Warcholiński. Tworzy on reportaż o sylwetce przewodniczącego stowarzyszenia Rota Marsz Niepodległości – Robercie Bąkiewiczu. Jednym z punktów reportażu miało być wzięcie udziału w jednym z marszów i zadanie pytań głównemu zainteresowanemu.

Zobacz też: Zamieszki podczas Marszu Niepodległości w Warszawie

Do rozmowy jednak nie doszło, a to wszystko z powodu tego, że Robert Bąkiewicz nie zamierzał tolerować obecności dziennikarza TVN w trakcie publicznego zgromadzenia. Poprosił on jednego z funkcjonariuszy policji o interwencje i w efekcie wyproszenie Warcholińskiego. Policjant posłusznie posłuchał polecenia i wyprosił dziennikarza. Poniżej film z tego zdarzenia.

W tym przypadku policjant nie miał podstawy prawnej do wyproszenia dziennikarza. Świadczy o tym ustawa – Prawo o zgromadzeniach, w której jest to zapisane.

Art. 19 ust. 5 mówi nam, że Przewodniczący zgromadzenia ma prawo wyprosić z wydarzenia osobę, która swoim zachowaniem uniemożliwia lub usiłuje udaremnić zgromadzenie, a także narusza przepisy ustawy. W tym przypadku nie mieliśmy jednak do czynienia z takim zachowaniem.

Na filmie widać, że Artur Warcholiński stara się zadawać pytania przewodniczącemu, Robertowi Bąkiewiczowi. Trudno takie zachowanie sklasyfikować jako przeszkadzanie w zgromadzeniu. Niemniej jak widać na filmie, funkcjonariusz chętniej stosuje się do poleceń przewodniczącego stowarzyszenia Rota Marsz Niepodległości, aniżeli do tego o czym mówi prawo.

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *