Od pewnego momentu, uniwersum Gwiezdnych Wojen, jest zdecydowanie mocniej skupione na produkcji seriali, aniżeli kolejnych filmów “z odległej galaktyki”.

Powodów tego stanu rzeczy jest wiele – po pierwsze, produkcja serialu pozwala sięgnąć po tańszych aktorów, a także jest to forma opowiedzenia historii, która bardziej przypada do gustu współczesnym widzom.

Zobacz też: Gwiezdne Wojny: Jak oglądać filmy? Kolejność i chronologia

Istotne było także uruchomienie platformy streamingowej Disney+, na której zadebiutowały bardzo udane produkcje z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Produkcją, która przetarła szlak był “The Mandalorian”. Po premierze tego serialu Disney uderzył w kolejne produkcje.

Z najnowszą z nich wiązane są spore nadzieje, o czym świadczą osoby zatrudnione przy tworzeniu projektu. Wystarczy powiedzieć, że za kamerą przynajmniej jednego odcinka stanie oscarowy duet.

“Wszystko wszędzie naraz” w odległej galaktyce

Z Oscarów do Disneya, tak można nazwać romans duetu Daniel Scheinert i Daniel Kwan z “Gwiezdnymi Wojnami”. Twórcy tegorocznego oscarowego hitu – “Wszystko wszędzie naraz” spróbują swoich sił w nowym gatunku.

Co na ten moment wiemy o nadchodzącej produkcji, pt. “Star Wars: Skeleton Crew”? Całkiem niewiele. Plotki sugerują, że akcja serialu ma się toczyć w tym samym momencie, co “The Mandalorian”, czyli pomiędzy upadkiem Republiki, a powstaniem Imperium Galaktycznego.

Zobacz też: Nowe Gwiezdne Wojny pojawią się w kinach? Reżyser “Mandaloriana” zdradza, czego się spodziewać

Wiadomo również, że do obsady najpewniej dołączy Jude Law, czyli aktor świetnie znany m.in. z takich produkcji jak: “Młody Papież”, czy “Fantastyczne Zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a”.

Media spekulują, że więcej dowiemy się już w kwietniu tego roku. Odbędzie się wtedy impreza Star Wars Celebration w Londynie i to w trakcie wydarzenia mają zostać ujawnione fakty, na temat nowego projektu Disneya.