Wczorajszy dzień na pewno nie należał do udanych dla wrocławskiego klubu. Żużlowcy Sparty przegrywają na własnym terenie z zespołem Moje Bermudy Stal Gorzów, pomimo wysokiego prowadzenia w trakcie meczu. W biegu jedenastym to Sparta miała stabilną, dziesięciopunktową przewagę nad rywalem, co wyglądało bardzo obiecująco w perspektywie końcowego zwycięstwa. Niestety, wrocławianie roztrwonili swoją przewagę w ostatnich czterech biegach, by ostatecznie przegrać dwoma punktami.  

Porażka w tak słabym stylu znacząco odbiła się na nastrojach w zespole. Na pomeczowej konferencji, obok Szymona Woźniaka, zawodnika Stali Gorzów, nie pojawił się nikt z wrocławskiego zespołu. Tego typu zachowanie to ewenement w Ekstralidze, co zostało odebrane jako brak szacunku wobec kibiców oraz dziennikarzy. Niestety, przegrywać trzeba umieć, nawet po tak słabej końcówce jak wczoraj.

Wczorajsza porażka nie ułatwia sytuacji w tabeli. Na 3 mecze przed końcem sezonu zasadniczego Betard Sparta traci punkt do miejsca premiowanego awansem do fazy playoff. Na pocieszenie, czwarta w tabeli Moje Bermudy Stal Gorzów rozegra do końca sezonu jeden mecz mniej, co zwiększa szanse Wrocławian na wywalczenie awansu.

Następna szansa na poprawę swojej sytuacji w tabeli już 11 września, kiedy Betard Sparta zmierzy się na wyjeździe z drużyną PGG ROW Rybnik.