Downing Street to jeden z najbardziej znanych adresów w Wielkiej Brytanii, a być może również na świecie. Jak się okazuje siedziba szefów brytyjskiego rządu zmagała się z dość osobliwym problemem.

Zobacz też: Wielka Brytania: Pracownik muzeum wynosił eksponaty i sprzedawał je w internecie

Pchły w siedzibie premiera

Ważne obiekty rządowe zazwyczaj sprawdzane są przez służby na obecność pluskiew, nie insektów, ale podsłuchów.

Dla Downing Street problemem okazały się być jednak prawdziwe insekty – pchły.

Problem wyjawiła była premier, Liz Truss, która w swojej najnowszej książce poskarżyła się na pchły, które zalęgły się w rezydencji szefa rządu.

Winnym sytuacji miał być pies Borisa Johnsona, jej poprzednika.

Dilyn to Jack Russel adoptowany ze schroniska przez żonę Johnsona.

Liz Truss na szczęście nie musiała zbyt długo zmagać się z problemem gdyż z Downing Street wyprowadziła się już po 49 dniach, stając się najkrócej urzędującym premierem w historii Wielkiej Brytanii.

Jak zdradził aktualny minister finansów, Jeremy Hunt, sytuacja została już opanowana, a problem pcheł został rozwiązany. Niestety konieczna była wymiana wszystkich dywanów i chodników.

Zobacz też: Wielka Brytania: Urodzeni po 2009 roku nigdy legalnie nie kupią papierosów