Potworem z Florencji (wł. Il Mostro di Firenze), który mordował od 1968 roku przez 17 lat był najprawdopodobniej Pietro Pacciani. Łącznie jego ofiarom padło 16 osób, za których morderstwo został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Jaki był motyw jego zbrodni i kto padał jego ofiarą?

Zobacz też: Rzeźnik z Plainfield. Historia mordercy z USA

Zobacz też: Najbrutalniejsi mordercy świata. Henry Lee Lucas i Ottis Toole

Morderstwa zakochanych

Letniego dnia 1981 roku, pewien policjant spacerował w okolicach miejsca, w którym zazwyczaj zatrzymywały się na chwilę czułości pary zakochanych. Pomimo tego, że w tym momencie nie był na służbie, postanowił sprawdzić jeden z zaparkowanych samochodów i dokonał makabrycznego odkrycia. W aucie znalazł zwłoki postrzelonego mężczyzny oraz okaleczonej kobiety, której wycięto narządy płciowe. Początkowo o zabójstwo oskarżono mężczyznę, który już od rana opowiadał w okolicy o morderstwie, jednak po aresztowaniu go, śledztwo trwało dalej.

Podejrzewano, że musi to być osoba silna fizycznie, potrafiąca posługiwać się skalpelem oraz umiejąca manipulować ludźmi. Pomimo tego, że policja stworzyła profil psychologiczny sprawcy, wciąż nie pomogło to w jego znalezieniu. W kolejnych latach kolejne pary padały ofiarą Il Mostro. Przełom w śledztwie nastąpił dopiero w 1992 roku, kiedy to policja otrzymała sprzęt komputerowy z dostępem do baz danych. Po przeszukaniu ich funkcjonariusz trafili na ślad Pietra Paccianiego, który mieszkał w okolicy dokonywanych morderstw. Mężczyzna już w swoim życiu spędził kilkanaście lat w więzieniu za zabójstwo kochanka swojej żony, dlatego też od razu wzięto go na celownik.

Zobacz też: Morderstwo z miłości. Śmierć Andrzeja Zauchy i Zuzanny Leśniak

Zatrzymanie Paccianiego

W 1993 roku po zatrzymaniu Paccianiego, ten zaprzeczał, że ma coś wspólnego z prawdziwym Potworem z Florencji. Funkcjonariusze przeszukali jego mieszkanie i znaleźli tam kilka kluczowych w sprawie dowodów rzeczowych, takich jak szkicownik jednej z ofiar oraz identyczną kulę, jaką znaleziono na miejscu zbrodni.

Po przeprowadzeniu śledztwa, Paccianiego oskarżono o 14 morderstw, jednak mężczyzna cały czas uważał, że jest niewinny i został wrobiony. Jego adwokat wniósł o apelację, w której głównym argumentem na niewinność Pietra była jego słaba kondycja fizyczna, nie pozwalająca na morderstwo kilkunastu młodych osób. Sąd po naradzie uznał go za niewinnego i wypuścił go na wolność oraz rozpoczął kolejny proces.

Po 2 latach ujawniono nowe dowody, które wskazywałyby na to, że za morderstwa zakochanych par odpowiedzialna jest grupa przestępców, pod dowództwem Paccianiego. Niestety, po postawieniu ponownych oskarżeń, mężczyzna zmarł na zawał serca, co ograniczyło rozwiązanie sprawy. Jego wspólnicy zostali pociągnięci do odpowiedzialności i oskarżeni o dokonanie 10 zabójstw, a następnie skazani na karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Po kilku latach wznowiono śledztwo, po tym jak zaczęto się zastanawiać, dlaczego biedny farmer z małej miejscowości miał w swoim posiadaniu 2 domy oraz ogromną sumę oszczędności. Wtedy też policja wpadła na trop, że za kilkunastoma morderstwami może stać sekta, w której skład wchodzili najbogatsi mieszkańcy miasta. Mieli oni zlecać biednym zabójstwa oraz dostarczanie ich narządów, przy których odprawiali mroczne rytuały. Cała sprawa jednak nigdy nie została wyjaśniona do końca, a w późniejszych latach stała się nawet inspiracją do powstania książki pt. Hannibal Lecter.

Zobacz też: Kuba Rozpruwacz. Historia mordercy XIX-wiecznej Anglii