Jezioro Mead znajduje się na pograniczu stanów Nevady i Arizony. Jest sztucznym zbiornikiem o powierzchni 640 kmw, długość 180 km. Powstało na skutek odgrodzenia biegu rzeki Kolorado zaporą Hoovera, wybudowaną w latach 1931-1936. Podczas wypełniania się jeziora, wiele miejscowości zostało wysiedlonych z tych terenów. Na jegodnie znajduje się kilka zatopionych miejscowości m.in. St. Thomas, którego ruiny widoczne są nad powierzchnią wody.

“Potrzebujemy jakiejś boskiej interwencji”

Zbiornik zapewnia wodę dla ponad 20 milionów ludzi. Wodę czerpią z niego m.in. Los Angeles, San Diego, Phoenix, Tucson i Las Vegas. Problem w tym, że miejsce to zaczyna wysychać, a powodem jest panująca w tym roku ekstremalna susza, która trwa już 22 lata w stanach takich jak: Kalifornia, Nevada, Oregon i Utah oraz w południowo-zachodnich stanach Arizony i Nowego Meksyku, a także w części Wielkich Równin.

Naukowcy już od sześciu lat alarmowali o zmieniających się warunkach atmosferycznych oraz o zbyt dużych poborach wody ze zbiornika, które doprowadzą do jego wysychania. Poziom wody w jeziorze spadł do 326,6 metrów nad poziomem morza. To najniżej odnotowany spadek w historii zbiornika.

Lustro wody wacha się już od 2000 roku. Od tego czasu poziom wody obniżył się o 42 metry, a obecnie jezioro zapełnione jest tylko w 37 procentach.

Susza powoduje wiele problemów rolniczych, ale także źle wpływa na ilość produkowanej energii na zaporze Hoovera.