Eminem wspiera Kamalę Harris. Barack Obama rapuje “Lose yourself”! Nagranie
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych coraz bliżej. Już 5 listopada Amerykanie oddadzą swój głos na kandydatkę demokratów Kamalę Harris lub kandydata republikanów Donalda Trumpa. Wraz z kurczącym się czasem do wyborów, kampanie prezydenckie nabierają w siłę. We wtorek, sztab Kamali Harris przybył do Detroit, które znane jest jako rodzinne miasto Marshalla Mathersa, znanego rapera o pseudonimie Eminem. Muzyk pojawił się na wiecu i oficjalnie poparł Harris.
U jego boku pojawił się także były prezydent Stanów Zjednoczonych – Barack Obama, który jak zwykle porwał tłum nie tylko przemową, ale także rapem.
Zobacz też: Gwiazda “Mamma Mia!” błaga Polonię o głos na Kamalę Harris!
Eminem popiera Harris. Obama rapuje – kampania wyborcza na ostatniej prostej
Jestem tu dziś wieczorem z kilku ważnych powodów. Jak większość z was wie, miasto Detroit i cały stan Michigan wiele dla mnie znaczą. Wchodząc w te wybory, uwaga reflektorów jest zwrócona na nas bardziej niż kiedykolwiek wcześniej i ważne jest, abyście użyli swojego głosu, dlatego zachęcam wszystkich do wyjścia i głosowania. Myślę również, że ludzie nie powinni bać się wyrażać swoich opinii i nie sądzę, aby ktokolwiek chciał Ameryki, w której ludzie martwią się o zemstę lub o to, co ludzie zrobią, jeśli ujawnią swoją opinię. Myślę, że wiceprezydent Harris popiera przyszłość tego kraju, w której te wolności i wiele innych będą chronione i przestrzegane. I aby opowiedzieć wam o tym więcej, z dumą przedstawiam prezydenta Baracka Obamę – brzmi wpis Eminema po spotkaniu ze sztabem Kamali.
Po słowach Eminema na scenie pojawił się Obama, który zaczął przemowę słowami:
“Muszę powiedzieć, że przemawiałem na wielu wiecach, więc zwykle nie czuję podenerwowania, ale wychodząc tutaj po Eminemie czułem się jakoś tak…” – i urwał kontynuując swoją wypowiedź rapując zwrotkę piosenki Eminema pt. “Lose yourself”:
“Czuję, że ręce się pocą, kolana są słabe, ramiona ciężkie, już puściłem na bluzę pawia ze spaghetti mamy. Jestem zdenerwowany, ale na zewnątrz spokojny i gotowy na zrzucanie bomb, ale nie przestaję zapominać…”
Jak wyszło?
Zobacz też: Donald Trump w McDonald’s. Poszedł tam “do pracy”