Tragedia w zachodniej części Sydney. W nocy z 7 na 8 lipca, w jednym z domów znajdujących się przy ulicy Freeman Street w Lalor Park doszło do pożaru. W wyniku zdarzenia zginęło troje dzieci. Badania śledczych wykazały jednak, że tragedia ta nie była wypadkiem, lecz zaplanowaną zbrodnią. 

Zobacz też: Turcja: Pożar klubu nocnego zabił aż 29 osób

Ojciec podpalił dom. Zginęły jego dzieci

Wezwani na miejsce strażacy mieli problem z dostaniem się do płonącego domu. Okazało się, że mieszkający w nim 28-letni ojciec siedmiorga dzieci specjalnie utrudniał im wejście. Z relacji świadków wynika, że wykrzykiwał on do strażaków: “pozwólcie mi tu umrzeć”!

Służbom ostatecznie udało się dostać do środka, jednak na pomoc było już za późno. W pożarze zginęło troje dzieci: dwóch chłopców w wieku 3, 6 zostało zabranych do szpitala, gdzie zmarli. 10 letnia dziewczynka zginęła na miejscu. 

Czworo pozostałych dzieci w wieku 11, 9, 7 i 4 lat udało się uratować. Konieczne było także zabranie matki dzieci do szpitala. Kobieta zatruła się dymem. 28-latek, obecnie przebywa w stanie śpiączki farmakologicznej. 

Śledczy pracujący nad sprawą ustalili, że mężczyzna umyślnie podpalił dom. Sąsiedzi zeznali także, że dzieci którym udało się wydostać z domu podczas pożaru, zostały ponownie wciągnięte przez ojca do budynku. 

Zobacz też: Upiekła miesięczne dziecko w piekarniku. Myślała, że to łóżeczko