Kariera Krzysztofa Piątka to świetny przykład momentalnego wejścia na szczyt i regularnego, powolnego spadku. Gdy napastnik przechodził do Genoi z Cracovii wydawało się, że jest potencjał na całkiem niezłego napastnika, który może być dobrym zabezpieczeniem przy nieobecności Milika lub Lewandowskiego.

Szybko okazało się, że Piątek nie zamierza czekać na miejsce w reprezentacji, za to jego celem jest po prostu wydarcie sobie miejsca w składzie.

Snajper już po starcie sezonu wszedł z marszu do pierwszej drużyny włoskiej drużyny i zaliczył wspaniałą połowę sezonu. To wszystko skutkowało tym, że Piątek w zimowym okienku przeszedł do legendarnego włoskiego klubu – AC Milanu. W barwach Rosseneri Polak ponownie zaliczył świetną połowę sezonu i w nowy sezon wkraczał jako podstawowy snajper ekipy z San Siro.

W tym momencie jednak kariera Polaka zaczęła wyglądać coraz gorzej, a i sam Milan z czasem zrezygnował z usług Piątka. Napastnik trafił do Herthy, gdzie zamiast się odbudować jeszcze mocniej pogrążył się w marazmie.

Powrót do Serie A?

Kandydatów, którzy chcieliby wypożyczyć z berlińskiego klubu Piątka było naprawdę wielu – począwszy od tureckich klubów, aż po FC Kopenhagę z Danii. Jak się okazuje zwycięzcą wyścigu zostanie jednak Salernitana.

Zobacz też: Rzutem na taśmę. Największe transfery zimowego deadline day

Co ciekawe, w klubie z południa Włoch występuje jedna z legend futbolu w XXI wieku – Franck Ribery. Były skrzydłowy Bayernu Monachium jest kapitanem ekipy z Serie A.