Pierwsze półfinały LM za nami. Piłkarskie szachy w Madrycie i koncert Interu - NoweMedium.pl

Pierwsze półfinały LM za nami. Piłkarskie szachy w Madrycie i koncert Interu

Po pierwszych spotkaniach półfinałowych faworytem do awansu jest Inter Mediolan. W starciu Realu z Manchesterem City obejrzeliśmy partię "piłkarskich szachów"
fot. UEFA Champions League / twitter

Ależ to były dwa odmienne od siebie spotkania. We wtorek zobaczyliśmy starcie porównywalne do partii szachów. Carlo Ancelotti i Pep Guardiola usiedli na przeciw siebie przy futbolowej szachownicy i starali się ograć swoich rywali. Obydwaj menedżerowie dyrygowali swoimi piłkarzami, jak żołnierzami, lecz nikt nie chciał się w 100% odsłonić.

Po drugiej stronie były środowe derby Mediolanu. Temu meczowi towarzyszyła pasja, determinacja i walka na całego. Po zdobyciu dwóch goli, Milan z każdą minutą coraz bardziej starał się rzucić na swojego rywala i zniwelować stratę.

Zobacz też: Liga Mistrzów wraca już dzisiaj! Kto zamelduje się w finale europejskich rozgrywek?

Ostatecznie, obydwa starcia powiedziały nam sporo o wszystkich czterech ekipach. Kto jest na najlepszej pozycji, aby awansować do finału?

Wszystko rozstrzygnie się w Manchesterze

Oczekiwany przez fanów na całym świecie szlagier okazał się dosyć spokojnym widowiskiem. Zarówno Manchester City, jak i Real Madryt nie chciały zbyt wiele zaryzykować, aby nie przekreślać swoich szans przed rewanżem.

Mecz wyglądał tak, jak zapowiadali eksperci. Częściej przy piłce utrzymywali się Obywatele, natomiast Real był bardzo groźny w grze z kontry.

Zobacz też: Manchester City przejechał się po Bayernie! Czy rośnie nam faworyt do zwycięstwa w Lidze Mistrzów?

Ostatecznie, mecz zakończył się remisem po dwóch pięknych trafieniach Viniciusa Juniora oraz Kevina De Bruyne. Kto w takim razie wychodzi z tego lepiej? Wydaje się, że Manchester City. Podopieczni Guardioli zagrają rozstrzygające starcie przed własną publicznością, a ta może dać im sporą przewagę. Z drugiej strony, Real odnalazł patent na Erlinga Haalanda, który w pierwszym starciu był całkowicie zneutralizowany.

Piłkarskie show w Mediolanie

Tak powinny wyglądać derbowe pojedynki. W tym meczu nikt nie odstawiał nogi, oglądaliśmy walkę o każdą piłkę oraz bezpardonową walkę.

Zwycięzcą tego starcia był jednak Inter Mediolan i wydaje się, że wynik 2:0 był najniższym wymiarem kary dla ekipy Stefano Polliego. Inter mógł wygrać ten mecz co najmniej 4:0, gdyby nie kiepska skuteczność i świetna dyspozycja Mike’a Maignana.

Trzeba jednak oddać Milanowi, że walczył z całych sił, ale w praktyce nic z tego nie wynikało. Teraz musimy poczekać na rewanż. Tam jednak ofensywa Rossonerich może wyglądać zdecydowanie inaczej, dzięki powrotowi Rafaela Leao.

Zobacz też: Rekord na Półwyspie Apenińskim! We Włoszech padł gol już po 3 sekundach

Faworytem i tak pozostanie Inter. Nerazzuri są już jedną nogą w finale i jeżeli nie popełnią rażących błędów, to nie powinni mieć problemu z awansem do ostatniej fazy rozgrywek.

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *