Ma 22-lata i właśnie spełnił marzenie ojca. Kim są Timothy i George Weah? - NoweMedium.pl

Ma 22-lata i właśnie spełnił marzenie ojca. Kim są Timothy i George Weah?

Reprezentant USA to obok Garetha Bale'a postać, o której mówi się najwięcej po wczorajszym starciu USA z Walią. Debiut Weaha na mundialu emocjonuje nie tylko ze względu na jego bramkę, ale przede wszystkim z powodu historii jego ojca, legendarnego reprezentanta Liberii.
Timothy Weah
Timothy Weah, fot. YouTube, kadr z filmu

Amerykanie zachwyceni Timothym Weahem

Wczorajsze mecze pierwszej kolejki fazy grupowej mundialu w Katarze zamykało starcie Stanów Zjednoczonych z Walijczykami. Po 90 minutach zawodnicy obu stron schodzili do szatni przy wyniku 1:1, chociaż ci którzy oglądali ten mecz, mogli odnieść wrażenie że ekipa z USA była nieco lepiej przygotowana do gry na turnieju niż ich wyspiarscy rywale.

Główną gwiazdą Amerykanów był bez wątpienia Timothy Weah. To właśnie on w 36. minucie spotkania pokonał bramkarza po fenomenalnym podaniu od Christiana Pulisicia. 22-latek pokazał, że potrafi się pokazać do podania na dobieg i na pełnej prędkości wykończyć akcję. Oczywiście zdobycie jedynej bramki wystarczy by zostać bohaterem spotkania, jednak zawodnik francuskiego Lille przykuwa uwagę mediów z jeszcze jednego ważnego powodu. Chodzi oczywiście o ojca piłkarza.

Zobacz też: Oni nie pojadą do Kataru. Piłkarze, którzy opuszczą mundial przez kontuzje

Napastnik idzie w ślady ojca. To zdobywca Złotej Piłki

Oczywiście nie ma tutaj mowy o zbieżności nazwisk. Timothy jest synem słynnego Georga Weaha. Urodzony w Liberii zawodnik to do dzisiaj jedyny zdobywca Złotej Piłki, który reprezentował afrykański kraj. Ten zaszczyt przypadł mu w 1995 roku, a w walce o nagrodę pokonał takie legendy futbolu jak Jurgena Klinsmanna, Alexa Del Piero, Jariego Litmanena czy dobrze znanego w Polsce Paulo Sousę. Swój “złoty rok” zaczynał jako zawodnik francuskiego PSG, a w lipcu przeniósł się do AC Milanu. To właśnie z tym klubem najczęściej kojarzony jest Liberczyk.

Starszy Weah do dzisiaj jest jednym z najbardziej uznanych afrykańskich napastników, którzy grali w Europie. Liberczyk na Starym Kontynencie zdobył m.in. dwa mistrzostwa Włoch, jedno we Francji, a także dołożył do gabloty chociażby Puchar Anglii. W trakcie swojej bujnej kariery reprezentował barwy takich klubów jak Chelsea, Marsylia, AS Monaco, Manchester City czy wspomniane już AC Milan i PSG. Łącznie w seniorskiej piłce klubowej wystąpił 476 razy i zdobył 190 goli.

Kariera Georga zakończyła się w 2003 roku. Liberczyk zamienił futbolowe emocje na politykę. Od 2004 roku Weah próbował swoich sił w wyborach prezydenckich w Liberii, jednocześnie nadrabiając braki w nauce. Udało się dopiero w 2018 roku, kiedy to pokonał urzędującego prezydenta, Josepha Boakaia. Swoją funkcję pełni do dziś.

Czy mundial pchnie karierę Weaha do przodu?

Boiskowe i polityczne sukcesy ojca to bez wątpienia źródło ogromnej presji, jaką może odczuwać jego syn, Timothy. Młody Weah, podobnie jak George, gra na pozycji napastnika. Przyszedł na świat w Stanach Zjednoczonych, gdzie szybko poznano się na jego talencie piłkarskim. Zawodnik przeszedł przez większość szczebli reprezentacji młodzieżowych aż w 2018 roku zadebiutował w seniorskiej kadrze. Timothy postawił na USA, a nie na Liberię jak jego ojciec. Dotychczas wystąpił w reprezentacji 26 razy i zdobył 4 bramki.

Zobacz też: Oficjalna piosenka Mundialu w Katarze. Kto ją wykonuje i o czym jest?

Gra dla Amerykanów pozwoliła mu osiągnąć to, co nie było dane jego ojcu. Mowa oczywiście o grze na mistrzostwach świata, turnieju na którym nigdy nie było reprezentacji Liberii (i nic nie wskazuje żeby miało się to w przyszłości zmienić). Wczorajszym występem z Walią udowodnił, że wraz z innymi reprezentantami USA może nas jeszcze nie raz zaskoczyć na tym turnieju.

Dobre występy w Katarze mogą być kluczowe dla jego kariery klubowej, która na razie jest, nie oszukujmy się, przeciętna. Timothy trafił do Europy w 2014 roku, kiedy to dołączył do akademii PSG. Napastnik zapowiadał się na wielki talent, który już wkrótce miał zadebiutować w pierwszej drużynie. Swoją szansę dostał 3 marca 2018 roku w meczu z Troyes. Stolicy Paryża jednak nie udało mu się podbić, bo w seniorskiej drużynie PSG wystąpił jedynie 6 razy. W styczniu 2019 roku klub wypożyczył go do szkockiego Celticu, a pół roku później oddano go bez żalu do Lille OSC. Francuzi zapłacili za Weaha 10 milionów euro.

Od tamtego czasu Amerykanin zagrał dla nowego klubu 81 spotkań, jednak spędził na boisku niewiele ponad połowę możliwych minut. Bilans 8 goli i 8 asyst również nie powala na kolana. Czy 22-latek wystrzeli z formą na mundialu? Czas pokaże. Na razie Timothego Weaha czeka poważny sprawdzian, gdyż w piątek jego kadra zmierzy się z Anglią, która zdemolowała wczoraj Irańczyków aż 6:2.

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *