Liverpool z pięknym gestem. Klub zastrzegł numer zmarłego piłkarza

Wczoraj świat obiegła tragiczna informacja. Diogo Jota, piłkarz angielskiego Liverpoolu zginął w wypadku samochodowym. Wraz z piłkarzem w samochodzie jechał jego brat.
Niestety, obaj mężczyźni stracili życie w wyniku wypadku. To smutne wydarzenie wywołało poruszenie w całym futbolowym świecie, a największe oczywiście w czerwonej części Liverpoolu.
Klub wystosował oświadczenie, w którym poprosił media oraz kibiców o uszanowanie prywatności najbliższych osób zmarłego piłkarza. Pięknie zachowali się też kibice, którzy masowo zaczęli składać kwiaty pod pomnikiem tragedii na Hillsborough.
Upamiętnić zmarłego piłkarza postanowił także sam klub. Liverpool zdecydował, że zastrzeże numer swojego zawodnika.
W Liverpoolu nikt już nie zagra z numerem 20
Zastrzeganie numerów jest powszechną praktyką szczególnie we Włoszech. Kluby z Serie A czasami zastrzegają numery dla swoich legendarnych piłkarzy, lub dla tych, którzy tragicznie zmarli.
Na podobną decyzję zdecydował się Liverpool. Angielski klub mocno przeżywa śmierć swojego zawodnika, a co za tym idzie, zdecydował o zastrzeżeniu numeru 20.
Zobacz też: Transferowa ofensywa Liverpoolu. The Reds zostaną królami okienka transferowego?
To właśnie z tym numerem przez blisko pięć lat występował portugalski zawodnik. Od momentu zastrzeżenia numeru, żaden piłkarz nie będzie mógł już przywdziać koszulki z numerem 20.