Legia pozywa swojego byłego piłkarza. "Jak już będę oskarżony, to nie zaklejajcie mi oczu" - NoweMedium.pl

Legia pozywa swojego byłego piłkarza. “Jak już będę oskarżony, to nie zaklejajcie mi oczu”

Drużyna z Warszawy postanowiła wejść na drogę sądową z Wojciechem Kowalczykiem po tym, jak ten zasugerował, że w szatni Legionistów funkcjonuje tzw. "grupa pijacka". Kowalczyk, obecnie ekspert piłkarski, to medalista olimpijski i były gracz Legii.
Kowalczyk
fot. Liga Minus, kadr z filmu

Legia kontra Kowalczyk. “Grupa pijacka” w szatni warszawskiego klubu?

Wszystko zaczęło się 24 października, kiedy podczas programu Liga Minus popularny “Kowal” komentował mecz Legii z Piastem Gliwice, który Legioniści przegrali w fatalnym stylu aż 4:1. Były reprezentant Polski zasugerował, że za kiepskimi wynikami Legii stoi tzw. “grupa pijacka”, czyli część piłkarzy, która miała organizować suto zakrapiane imprezy w środku sezonu. Według Kowalczyka dowodem na istnienie grupy jest fakt, że Czesław Michniewicz odsunął od składu kilku zawodników, którzy mieliby współtworzyć wyżej wspomniany element szatni.

Wypowiedź Kowalczyka dolała oliwy do ognia, który od wielu tygodni płonął przy Łazienkowskiej. Po 12 kolejkach (Legia ma dwa zaległe mecze) Legioniści mają na koncie zaledwie 3 wygrane i tylko 1 punkt dzieli ich od strefy spadkowej. Fatalnej sytuacji nie ratują nawet świetne wyniki drużyny w fazie grupowej Ligi Europy, gdzie stołeczna drużyna stoi na czele grupy. W poniedziałek, dzień po wypowiedzi Kowala, władze klubu poinformowały o zwolnieniu trenera, Czesława Michniewicza, co tylko wzmocniło spekulacje odnośnie prawdziwości słów Kowalczyka.

Klub wchodzi na drogę sądową

Do sprawy odniosła się Legia. Jak czytamy w stanowisku, klub zapowiada kroki prawne wobec Kowalczyka, ponieważ, jak sami piszą, żadna grupa pijacka nie istnieje. Ponadto, warszawska drużyna oczekuje sprostowania od Kowalczyka, oraz nie wyklucza, że w przyszłości część piłkarzy Legii również może wkroczyć na drogę sądową z Kowalem oraz innymi osobami, które powielałyby rewelacje o imprezujących piłkarzach.

Chociaż sprawa wygląda poważnie, sam Kowal wydaje się ją przyjmować z dystansem i spokojem. Były piłkarz Legii poprzez swoje media społecznościowe zdążył już nawet zapytać “Co dają dobrego do żarcia w więzieniach?” oraz zasugerował, żeby nie pisać o nim per Wojciech K., kiedy sprawa już ruszy. W lekceważeniu stołecznej drużyny wtóruje wielu internautów. Oprócz żartów sytuacyjnych, Kowalczyk w jednym z wpisów skrytykował swój były klub.

Śledztwo przeprowadzone przez Legię we własnej sprawie,przypomina śledztwa partii politycznych,które zawsze znalazły kozła ofiarnego,ale nie we własnych szeregach.

Wojciech Kowalczyk, Twitter
Źródło: Media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *