Krychowiak po meczu z Chile: "Będziemy dalej tak grać". Czy to wystarczy na mundialu? Szczerze wątpię [OPINIA] - NoweMedium.pl

Krychowiak po meczu z Chile: “Będziemy dalej tak grać”. Czy to wystarczy na mundialu? Szczerze wątpię [OPINIA]

Taka gra nie przystoi reprezentacji Polski. W meczu z Chile zagraliśmy istny antyfutbol, a jakakolwiek próba wyprowadzenia piłki z własnej szesnastki kończyła się klapą. Są jednak ludzie, którzy nie widzą w tym problemu - Grzegorz Krychowiak jasno stwierdził, że "Będziemy dalej tak grać"

Dyskusję o meczu z Chile powinniśmy zacząć od tego, że nikt od naszych zawodników nie oczekuje takiej samej gry, jaką prezentują w swoich klubach.

Zobacz też: PZPN zaprezentował nowe stroje reprezentacji Polski. To w nich zagramy na mundialu w Katarze!

Reprezentacja zawsze będzie różniła się od drużyn, w których piłkarze występują na co dzień. Niemały wpływ ma na to to, że piłkarze regularnie grają ze swoimi kolegami z klubów oraz funkcjonują w jednym schemacie taktycznym przez miesiące, jeśli nie nawet lata. W reprezentacji na coś takiego po prostu nie ma możliwości.

To co zobaczyliśmy jednak z Chile nie może być wytłumaczone wyżej wymienionymi argumentami. La Roja w przeciwieństwie do naszej kadry zaprezentowała się o niebo lepiej w kreowaniu sytuacji i gry piłką. Nawet w aspekcie kontrowania i szybkiego rozgrywania piłki do przodu, byliśmy w zasadzie lata świetlne za swoimi rywalami.

Ładna dla oka gra to nie domena reprezentacji Polski

Z tym stwierdzeniem śmiało mogę się zgodzić. Nie chodzi tu nawet o powszechne w polskim środowisku kibicowskim stwierdzenie, że “nie ma kim grać“, lecz o to, że nie ma człowieka, który taki styl gry wykształci w naszej reprezentacji.

O Paulo Sousie można powiedzieć wiele, lecz widać było, że w jego strategii głównym celem było nauczenie polskich kadrowiczów gry piłką. Efekty tego były dosyć mizerne, wszak był to pierwszy w nowoczesnej historii polskiej piłki trener, który zdecydował się właśnie na taki wariant gry.

Zobacz też: Paulo Sousa powróci do Europy? Jest w kontakcie z europejskim gigantem

Tutaj jednak musimy zwrócić uwagę na to, że gra defensywna, nastawiona na kontry to nic złego – wielu trenerów folguje zasadzie, że jeżeli nie możemy zdominować rywala w otwartej grze, to trzeba uciekać się do szczelnej defensywy oraz szybkich kontr. Świetnym przedstawicielem takiej wizji futbolu może być chociażby Antonio Conte, którego drużyny zawsze były znane ze świetnej gry obronnej, a następnie bardzo skoordynowanej gry z kontry.

W polskiej rzeczywistości piłkarskiej nie mamy jednak niestety tak wybitnych taktyków oraz teoretyków futbolu, więc musimy zadowolić się tym co oferuje nam osławiona – “polska myśl szkoleniowa“. W tej materii pozostaje jednak zadać sobie pytanie – czy mizerność, którą dyktują nam co rusz nowi selekcjonerzy nie jest hańbiąca dla piłkarzy, którzy na co dzień grają poważnie w piłkę?

“My będziemy tak grać, bo to nam przynosi efekty”… pytanie tylko jak długo?

Grzegorz Krychowiak w pomeczowym wywiadzie powiedział, że dalej będziemy grać w taki sposób, bo to właśnie taka gra przynosi nam efekty. Środkowy pomocnik porównał obecny styl gry z próbą grania kreatywnego futbolu i jasno stwierdził, że to defensywa zawsze przynosiła nam więcej, aniżeli próba gry piłką.

Ogólne przesłanie piłkarza Al-Shabab jest dosyć zrozumiałe i nie powiem, że niesłuszne. Zdziwiony jestem natomiast tym, że piłkarz, który przez większą część swojej kariery grał w takich drużynach jak: Sevilla, West Bromich Albion, czy Lokomotiv Moskwa zadowala się tak karygodnym futbolem.

Zobacz też: Kogo byś zabrał na mundial w Katarze? Na tej stronie stworzymy wirtualną kadrę narodową

W meczu z Chile największe zarzuty możemy mieć zdecydowanie do linii pomocy oraz Czesława Michniewicza. Duet Krychowiak-Żurkowski przegrywał walkę w środku pola w każdym centymetrze boiska ze swoimi chilijskim rywalami. Dobrze widać to było w zachowaniu środkowych obrońców, którzy nawet nie próbowali odgrywać piłki od razu do środkowych pomocników, tylko puszczali przysłowiową “lagęna Milika lub Świderskiego.

Winę za to ponosi również Czesław Michniewicz, bo to on odpowiada za taktykę jaką będą starali się wykonywać Biało-Czerwoni. W starciu z Chile nie da się skrytykować taktyki, ponieważ ona w zasadzie była całkowicie nieobecna. Ten mecz wyglądał jakby nasi piłkarze przez 90 minut starali się po prostu oddalać zagrożenie od własnej bramki i liczyć na to, że środkowi napastnicy cudem urwą się dwóm lub trzem rywalom i popędzą na bramkę.

Czy to wystarczy na mundial? Nie sądzę

Wiele osób powie – “W czym problem? przecież wygraliśmy ten mecz“. Zwróćmy jednak uwagę na rywala, z którym przyszło nam grać. Chile to nie jest już drużyna, która kilka lat temu wygrywała Copa America, ba! La Roja nie zakwalifikowała się nawet na tegoroczny mundial i przegrała w walce o Katar z Ekwadorem, Peru, a nawet Kolumbią.

Mimo tego gra naszych przeciwników wyglądała o niebo lepiej w aspekcie taktycznym niż nasza. Chilijczycy wiedzieli co mają robić od 1 minuty do 90 minuty i ich porażka w starciu z Biało-czerwonymi jest spowodowana przede wszystkim kiepskim zachowaniem pod bramką Polaków.

Zobacz też: Kobiety będą sędziować na MŚ w Katarze. Po raz pierwszy w historii

Nie chcę szerzyć defetyzmu przed Mundialem, lecz w takiej sytuacji powinniśmy sobie wszyscy zadać pytanie – Co się stanie, gdy zagramy w taki sam sposób z Meksykiem, Argentyną lub nawet świetnie spisującą się w ostatnich meczach Arabią Saudyjską?

Strach o tym myśleć, gdy na przeciwko naszej ekipy nie staną już chilijscy zawodnicy, a tacy piłkarze jak Leo Messi czy Raul Jimenez. Przed Czesławem Michniewiczem naprawdę trudne zadanie nadrobienia zmarnowanego czasu i znalezienia rozwiązań, które zagwarantują nam punkty w prawdopodobnie ostatnim Mundialu takich gwiazd jak Lewandowski czy Szczęsny.

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *