Wczoraj doszło do wielu rozstrzygnięć w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w Katarze. Na Mundial awansowały m.in. Polska oraz Portugalia, ale swoje spotkania rozstrzygały także ekipy z Afryki.

Udział w turnieju zagwarantowały sobie m.in. ekipy: Maroka, Ghany, Kamerunu, czy Tunezji. Największe emocje budziło jednak spotkanie jednych z najlepszych ekip z tego kontynentu – Senegalu oraz Egiptu. Mecz ten był również starciem dwóch kolegów klubowych, a jednocześnie liderów swoich reprezentacji – Mohameda Salaha z Egiptu oraz Sadio Mane z Senegalu.

W rewanżowym starciu tych dwóch drużyn pod ścianą była reprezentacja Senegalu. Lwy Terangi musiały odrobić jednobramkową stratę z pierwszego meczu, który miał miejsce w Egipcie.

Jak się okazało spotkanie bardzo szybko nabrało tempa, a Senegal błyskawicznie odrobił stratę. Snajper gospodarzy – Boulaye Dia już w 3 minucie wyprowadził Senegal na prowadzenie w meczy, a w ramach całej rywalizacji odrobił stratę. Obydwie ekipy starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, lecz bezskutecznie. Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia, co spowodowało, że o tym, kto pojedzie do Kataru zadecyduje seria rzutów karnych.

Skandaliczny konkurs jedenastek

Ostatecznie w kluczowym momencie zwyciężył Senegal, lecz próżno tutaj szukać sprawiedliwej rywalizacji. W związku z tym, że mecz miał miejsce właśnie w Senegalu, to na trybunach dominowali kibice tego kraju. Gdy rozpoczął się konkurs rzutów karnych, to właśnie ludzie na trybunach najbardziej wpłynęli na ich wynik.

Kibice wyciągnęli wskaźniki laserowe, i gdy tylko do piłki podchodził gracz Egiptu, to momentalnie cała jego twarz była pokryta zielonym laserem. Najlepiej obrazuje to moment, gdy do piłki podchodził niekwestionowany lider Faraonów, Mohamed Salah. Lasery całkowicie zasłaniały mu możliwość komfortowego wykonania rzutu karnego. Co ciekawe, sędzia nie uznał takiego zachowania za problem i nie przeniósł konkursu jedenastek pod drugą bramkę, ani przynajmniej nie wstrzymał gry.

Wpływ laserów był w zasadzie ogromny, co pokazuje stosunek karnych trafionych, do tych przestrzelonych. Egipcjanie strzelili zaledwie jednego karnego na cztery próby. Czy w takim wypadku awans Senegalu na Mundial jest sprawiedliwy? Trudno się pod takim stwierdzeniem podpisać.