Pierwszy tydzień LEC za nami! Kto zawiódł? Kto pozytywnie zaskoczył?
Po ponad trzech miesiącach przerwy w europejskich zmaganiach League of Legends, LEC wreszcie powraca. Za nami pierwszy tydzień esportowych zmagań, w trakcie których doszło do kilku niespodzianek.
Wielu zastanawiało się w jakiej formie pojawi się czołówka poprzedniego sezonu, czyli G2 Esports, Rogue oraz Fnatic. Ci pierwsi nie mieli tak długiego rozbratu z profesjonalnymi rozgrywkami, ponieważ dotarli aż do półfinału turnieju Mid-Season Invitational.
Dużo zmian w stosunku do sezonu wiosennego przeszły ekipy z dolnej części tabeli – Astralis oraz Team BDS. Pierwsi postanowili wymienić aż 3 zawodników, natomiast drudzy wprowadzili do składu dwóch Polaków ze swojej akademii – toplanera Agresivoo oraz wspierającego Erdote.
Po pierwszych 3 kolejkach zmagań możemy sobie wyrobić już względną opinię o drużynach – kto zawiódł? kto stanął na wysokości zadania?
Świetne G2 Esports, Zaskakujące Excel
Samurajowie jako jedyni nie zaznali w pierwszym tygodniu smaku porażki. Ekipa Marcina “Jankosa” Jankowskiego bez większych problemów pokonała Astralis, Excel, a także wydawało się, że najtrudniejszego rywala – Rogue.
Na czarnego konia rozgrywek na ten moment wyrasta natomiast ekipa Excel Esports. Formacja ta ku zaskoczeniu wszystkich pokonała w sobotę Fnatic, a także dosłownie zmiażdżyła znajdujące się w kryzysie Misfits Gaming. Brytyjska organizacja zaliczyła jednak porażkę w starciu z G2 Esports, lecz przez dłuższą część meczu dzielnie się broniła.
Tragiczne Misfits i Team BDS
Obydwie francuskie formacje zdecydowanie zawiodły w swoich starciach. Na szczególną naganę zasługuje jednak ekipa Królików, która we wszystkich 3 starciach znacząco odstawała od swoich rywali. Początek sezonu pokazał, że jeżeli w ekipie Misfits Gaming w formie nie jest midlaner drużyny – Vincent “Vetheo”Berrie, to drużyna ta znacząco traci.
Kiepskie występy zaliczył także Team BDS. Wydawało się, że po nieudanym sezonie wiosennym zmiany są konieczne. Na papierze wyglądało to naprawdę dobrze – pozbyto się ciągnącego drużynę w dół Adama “Adama” Maanane oraz będącego w kiepskiej formie – Dino “Limita” Tota. Ich miejsce zajęli dwaj Polacy z akademii. Formacja z trzema Polakami w składzie przegrała trzy pierwsze mecze, z czego 2 z nich były z rywalami z podobnej półki. Drużyna Jakuba “Cinkrofa” Rokickiego musi bardzo szybko się “dotrzeć” inaczej nie ma co liczyć na walkę o play-offy.