G2 Esports wraca na tron! Ekipa Jankosa miażdży Rogue w wielkim finale LEC - NoweMedium.pl

G2 Esports wraca na tron! Ekipa Jankosa miażdży Rogue w wielkim finale LEC

Marcin "Jankos" Jankowski i jego drużyna świętują kolejny tytuł mistrzów Europy! W wielkim finale nie dali szans Rogue.
fot. G2 Esports

Gdy na początku 2021 roku G2 Esports tworzyło “super-team” wszyscy obstawiali, że Samurajowie zmiażdżą każdego ze swoich przeciwników, a na Mistrzostwach Świata będą jednym z faworytów. Skończyło się blamażem – 3 miejsce w sezonie wiosennym oraz 4 miejsce w sezonie letnim i brak awansu na Worldsy.

Ekipa G2 Esports zdecydowała się na poważne roszady i odświeżenie składu. Wokół dwóch weteranów – Marcina “Jankosa” Jankowskiego oraz Rasmusa “Capsa” Winthera postanowiono zbudować nowy, młody skład. Przed startem wiosennych rozgrywek twierdzono, że G2 Esports awansuje do play-offów, lecz więcej niż 3 miejsce będzie ogromnym zaskoczeniem. Ta faza rozgrywek w zasadzie też nie zaczęła się najlepiej. Już w pierwszym starciu w drabince wygranych Samurajowie otrzymali bolesną lekcję od największego rywala, Fnatic. Pomarańczowo-czarni pokonali swoich przeciwników 3:1 i zepchnęli ich do drabinki przegranych.

Tam jednak G2 Esports weszło na niesamowicie wysoki poziom. Pierwszą ofiarą Samurajów był inny “super-team”, czyli Team Vitality. Pszczoły były pierwszym przystankiem dla walca G2 Esports, który dopiero startował. Wygrana 3:0 ekipy Marcina “Jankosa” Jankowskiego i awans do następnej rundy. Tam na przyszłych mistrzów czekała rewelacja sezonu regularnego – Misftis Gaming. Króliki w trakcie rywalizacji stanowiły jednak zaledwie tło dla swoich rywali i tak jak Team Vitality przegrali 3:0.

Prawdziwym testem dla G2 Esports miało być jednak ponowne starcie z Fnatic, które decydowało o tym, kto zagra w finale. Tutaj podobnie jak w poprzednich starciach Samurajowie zaznaczyli swoją dominację i zmiażdżyli oponentów 3:0.

Finał, którego nikt się nie spodziewał

Na rozpędzone G2 Esports czekała w zasadzie najstabilniejsza ekipa tego sezonu – Rogue. Dla polskich fanów finał ten był idealny – niezależnie, kto by wygrał starcie zwycięzcą byłby Polak. W ekipie Łotrzyków jako wspierający występuje Adrian “Trymbi” Trybus, natomiast kapitanem Samurajów jest właśnie Marcin “Jankos” Jankowski.

Wielu ekspertów twierdziło, że mimo tego, że G2 Esports jest w niesamowitym gazie, to Rogue jest świetną formacją, która nie popełnia błędów, a w konsekwencji nie daje przeciwnikom pola do rozpędu i to właśnie oni będą faworytem.

Tutaj jednak zdecydowały indywidualne umiejętności, a przede wszystkim forma Rasmusa “Capsa” Winthera. Największa gwiazda G2 Esports prezentowała się niesamowicie na pierwszej oraz drugiej mapie i to dzięki jego dyspozycji Samurajowie prowadzili 2:0. Tylko jedna mapa dzieliła ekipę “Jankosa” od odzyskania utraconej przed rokiem korony.

Co ciekawe w trakcie ostatniego etapu rywalizacji wydawało się, że szykuje nam się comeback. Rogue świetnie weszło w trzecią mapę i przez większość gry, to oni byli bliżej zwycięstwa. G2 Esports jednak po mistrzowsku wykorzystywało momenty, w których mogli odrobić straty, a w dwóch ostatnich walkach drużynowych zyskali przewagę. Samurajowie mieli drobny problem z domknięciem rozgrywki, lecz w ostatniej walce nie zawiedli i zwyciężyli trzecią mapę.

Ostatecznie bilans ekipy “Jankosa” był niesamowity – od porażki z Fnatic w pierwszym meczu play-offów G2 Esports nie straciło ani jednej mapy i może poszczycić się bilansem 12:0.

Dzięki zwycięstwu w finale, to właśnie ekipa G2 Esports będzie reprezentantem Europy na nadchodzącym turnieju MSI. W ramach tych rozgrywek będą oni rywalizować z mistrzami innych regionów. MSI ma rozpocząć się w maju i odbywać się będzie w Korei Południowej.

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *