2 lata temu Manchester City walczył do ostatniej kolejki o mistrzostwo Anglii z Liverpoolem. W tym sezonie historia się powtarza, lecz rywalem ekipy Guardioli jest nie The Reds, a Kanonierzy.

Arsenal przełamał wieloletnią klątwę i po kilkunastu latach zdobył trzy punkty na terenie Manchesteru United. Ta wygrana spowodowała, że rywalizacja o mistrzostwo rozstrzygnie się w ostatniej kolejce.

Zobacz też: Niesamowita historia Ipswich Town. Rok temu grali w 3. lidze, w przyszłym sezonie zagrają w Premier League

Obecnie Arsenal ma 1 punkt przewagi nad urzędującymi mistrzami, lecz Obywatele mają jedno spotkanie zaległe. To oznacza, że przy remisie i wygranej obie drużyny mogą zrównać się punktami na koniec sezonu.

Co się stanie w takim przypadku? Przyjrzyjmy się przepisom, które jasno definiują, kto zostanie mistrzem jeżeli obie ekipy będą miały równy bilans punktowy.

Bilans bramek na korzyść Arsenalu… póki co

Przyjrzyjmy się ligowym statystykom w sytuacji, gdy na koniec sezonu obie ekipy będą miały po 89 punktów. Aby to się stało Arsenal musi wygrać mecz z Evertonem, natomiast Obywatele w starciach z West Hamem i Tottenhamem muszą zanotować remis i zwycięstwo.

Pierwszym czynnikiem branym pod uwagę w przypadku równej liczby goli jest bilans bramkowy. Ten póki co przemawia na korzyść Kanonierów – 89:28, do 91:33. Daje to bilans o 3 bramki lepsze Arsenalowi.

Należy jednak pamiętać, że w ostatnich tygodniach Obywatele włączyli wyższy bieg i mocno podreperowali swój bilans. W przypadku gdyby na koniec sezonu obie ekipy miały równą liczbę strzelonych goli o wygranej zadecydują strzelone bramki.

Ten argument przemawia już za ekipą Guarioli, która już teraz ma 2 trafienia więcej, a także dodatkowe spotkanie do rozegrania.

O tym, kto zostanie mistrzem przekonamy się już niedługo. Wszystko rozstrzygnie się w przyszłą niedzielę, 19 marca. Wtedy równolegle obie ekipy rozegrają swoje ostatnie spotkania.