Kontrolerzy walczą o bezpieczeństwo i lepsze płace

Trwa spór kontrolerów lotów z zatrudniającą ich Polską Agencją Żeglugi Powietrznej. Kontrolerzy nie chcą przystać na zaproponowane im warunki płacowe. Spór trwa od 2019 roku, ale teraz przybrał na sile. Sprawa dotyczy również tego, że kontrolerzy nie chcą się zgodzić na pojedyncze zmiany, czyli de facto na to, aby na jednej zmianie nadzór nad bezpieczeństwem ruchu lotniczego na danym stanowisku pełniła jedna osoba. Poza ogromną odpowiedzialnością, z jaką wiąże się ta praca, kontrolerzy powołują się również na możliwość wystąpienia zdarzeń losowych takich jak np. omdlenia.

Na paraliż najbardziej narażone są warszawskie lotniska

Kontrolerzy wskazują również na to, że nie bez przyczyny w kokpitach samolotów pasażerskich pracuje dwóch pilotów. Pojedyncze zmiany uniemożliwiają im otrzymanie wsparcia i zapewnienie odpowiedniego bezpieczeństwa pasażerom.

Dotychczasowe rozmowy pomiędzy stronami sporu nie przyniosły żadnych rezultatów, więc wraz z końcem kwietnia kończy się okres wypowiedzenia 136 warszawskich kontrolerów. Oba stołeczne lotniska są więc najbardziej narażone na komunikacyjny paraliż.

Czy PAŻP dogada się z kontrolerami?

Rząd opublikował wczoraj rozporządzenie, w którym znajduje się lista 32 lotnisk, z których połączenia mają być obsługiwane priorytetowo. W celu zapewnienia najlepszej możliwej dostępności usług, ustalono też listę kierunków, które mają mieć pierwszeństwo na warszawskich lotniskach. Jeśli nie dojdzie do porozumienia pomiędzy PAŻP a kontrolerami, oba warszawskie lotniska będą czynne w godzinach 9:30-17:00.

Dziś kolejna runda negocjacji. Jeśli kontrolerzy nie dojdą do porozumienia z pracodawcą, na warszawskich lotniskach może dojść do paraliżu.