Ordo Iuris miało “zwalczać kryzys życia akademickiego”. Jaki jest efekt? – Ich uczelnia świeci pustkami
Ordo Iuris powołało uniwersytet, który miał być odpowiedzią na “kryzys życia akademickiego. W czasach, gdy niknie poczucie porządku, celu i sensu, nasza uczelnia ma stały punkt odniesienia niezmienne idee Prawdy, Dobra i Piękna”. Coś jednak poszło nie tak, bo z danych MEiN wynika, że Collegium Intermarium świeci pustkami.
Zobacz też: “Wulgarni aktywiści LGBT atakują szkoły”. Ordo Iuris pokazuje jak się przed nimi chronić
Zobacz też: Ordo Iuris będzie sprawdzało ile Ukrainek dokonało aborcji w Polsce. Po co im takie dane?
15 studentów flagowego kierunku
Aktywista Jakub Gawron postanowił zawnioskować do Ministerstwa Edukacji i Nauki o udostępnienie informacji ilu studentów kształci się w Collegium Intermarium. Wcześniej taką odpowiedź próbowała, bezskutecznie uzyskać społeczniczka i pisarka Klementyna Suchanow od prezesa Ordo Iuris, Jerzego Kwaśniewskiego.
Jak się okazało, ministerialna baza danych nie posiadała takich informacji. Tym samym resort niezwłocznie zawnioskował o ich uzupełnienie. Co było dalej? Uczelnia nie miała wyboru i dokonała korekty, w której wyszło, że do szkoły uczęszcza 15 studentów, a wykłada tam 38 nauczycieli akademickich.
I okazało, że ta otwierana z wielką pompą uczelnia aspirująca do bycia kuźnią środkowoeuropejskich elit politycznych przyjęła imponującą liczbę… 15 (słownie piętnastu) studentów. Wszyscy są na prawie. Zajęcia z tą elitarną piętnastką prowadzi aż 38 wykładowców z wydziału prawa.
– komentuje Jakub Gawron
To właśnie flagowy kierunek uczelni, czyli jednolite studia prawnicze okazały się być wielką klapą. Uruchomiono również anglojęzyczny program studiów podyplomowych LL.M poświęcony problematyce praw człowieka. Może to trochę dziwić studentów, ponieważ to właśnie Ordo Iuris postuluje o wypowiedzenie przez rząd międzynarodowej Konwencji stambulskiej i przyjęcie w jej miejsce Konwencji o prawach rodziny.
Zobacz też: