Minister Niedzielski zmienny jak kameleon. Od jutra luzujemy obostrzenia
Język rządzenia
Jeżeli chodzi o komunikaty rządowe w sprawie COVID-19, bardzo długo nie mogliśmy zrozumieć o co chodzi naszym rządzącym. Jednakże podejmowane przez rząd działania pozwalają zauważyć powtarzający się schemat. Otóż okazuje się, że premiera Morawieckiego oraz jego ministrów należy słuchać na opak. Podajemy przykłady:
Cmentarze pozostaną otwarte na 1 listopada oznacza zamkniemy cmentarze, a decyzję podejmiemy parę dni przed.
Nie zamkniemy stoków narciarskich oznacza zamkniemy stoki narciarskie.
Wprowadzamy godzinę policyjną w sylwestra oznacza nie wprowadzamy, ale zostańcie proszę w domach
Wprowadzamy kwarantannę narodową oznacza od jutra luzujemy obostrzenia.
Koniec z zakazem dla najmłodszych
W październiku wprowadzono zakaz przemieszczania się osób najmłodszych. Młodzież poniżej 16 roku życia nie mogła poruszać się samodzielnie (bez osoby dorosłej) w godzinach od 8:00 do 16:00. Dodatkowo, wszystkie szkoły przeszły na tryb zdalny. Według dzisiejszej zapowiedzi Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego, od jutra to obostrzenie nie będzie już obowiązywać.
Oczywiście, to bardzo dobra wiadomość dla najmłodszych, ale przy okazji jest to kolejny przykład braku konsekwencji polskiego rządu.
Dzieci we mgle, czyli jak walczy się w Polsce z pandemią
Od 28 grudnia trwa kwarantanna narodowa. Minister Niedzielski zapoznał Polaków z zestawem nowych obostrzeń, pozamykał siłownie oraz stoki narciarskie, a także zapowiedział, że kwarantanna potrwa do 17 stycznia. Jak większość z nas zrozumiała tą wiadomość?
Wydaje się oczywiste, że czas kwarantanny narodowej powinien zostać przeznaczony na jak największą izolację społeczną, tak aby można było zminimalizować dzienną ilość nowych zakażeń oraz zgonów.
Tymczasem dzisiaj, 4 stycznia, minister zapowiada zluzowanie obostrzeń. Na 13 dni przed zakończeniem kwarantanny. To nie pierwsze tego typu zamieszanie w trakcie kwarantanny. Wcześniej, rząd Mateusza Morawieckiego zarządził godzinę policyjną w sylwestra, po to, żeby po paru dniach się zreflektować, i ogłosić, że taka godzina jest niezgodna z Konstytucją. Premier nie wiedział do końca jak wyjść ze sprawy z twarzą i w miejsce godziny policyjnej zarządził… apel.
Jak na razie, narodowa kwarantanna to spektakularna porażka rządu oraz żywy przykład tego, w jak impulsywny sposób walczy się w Polsce z pandemią.