Ciężarna influencerka została porwana? Ukrainka udzieliła szokującego wywiadu.

Na początku marca świat obiegła fotorelacja ze szpitala położniczego w Mariupolu. Zdjęcia, opublikowane przez agencję Associated Press, przedstawiały ewakuację budynku po ataku Rosjan. Na jednym z popularniejszych widać zakrwawioną kobietę w zaawansowanej ciąży. Okazało się, że to popularna ukraińska influencerka, Marianna Wyszemirskaja.
Przez długi czas nie było wiadomo, co dalej działo się z bohaterką zdjęć. Media podawały, że żyje i urodziła zdrową córeczkę. W końcu 1 kwietnia, Marianna opublikowała na swoim koncie na Instagramie relację. Tłumaczyła, że nie odzywała się tak długo, ponieważ przebywała w miejscach w których nie miała dostępu do Internetu. Niedługo potem okazało się, że udzieliła również wywiadu rosyjskim mediom.
Zostałam przyjęta do tego szpitala 6 marca. Wojsko w żaden sposób nie pomogło. Pewnego dnia przyszli i powiedzieli, że nie jedli od pięciu dni oraz poprosili o jedzenie. Usłyszeli, że posiłki są dla kobiet w ciąży, ale i tak zabrali nam je i powiedzieli, że możemy zrobić ich więce
– opowiedziała w propagandowej rozmowie. Kobieta twierdzi również, że według niej nie było nalotu, a dwie eksplozje. Po nich rozpoczęto ewakuację, którą uwieczniono na słynnych zdjęciach. Kobieta tak tłumaczy swój wygląd:
Okaleczyło mnie rozbite szkło. Miałam zraniony nos, trochę pod wargą i powyżej, ale to nie tak istotne.
Nagranie pod presją?
Nie wiadomo dokładnie, gdzie obecnie przebywa Wyszemirska, ale prawdopodobnie są to tereny kontrolowane przez Rosjan lub rosyjskich separatystów. Nie jest pewne, czy kobieta została zmuszona do udzielenia wywiadu, czy udzieliła go z własnej woli. Obserwatorzy przestrzegają, że należy być ostrożnym w ocenie. Opowieść influencerki w wątpliwość podaje również dziennikarz AP, który był w Mariupolu i rozmawiał z nią bezpośrednio po nalocie. Ukraińskie media wskazują także, że nagranie wywiadu zawiera liczne cięcia. Przypomniano również, że niedługo po ataku na szpital w Mariupolu ambasada Rosji na twitterze napisała, że obiekt nie funkcjonował jako szpital, ponieważ został zajęty przez ukraińskie wojsko. Sama Wyszemirskaja miała być “podstawioną modelką” znaną z “neonazistowskich poglądów” pozującą do zdjęć wyłącznie w celach propagandowych.