“Niewidzialna Wojna” zmiażdżona przez widzów i recenzentów. Najgorszy film roku?
Konkurencja dla “Smoleńska”? “Niewidzialna Wojna” to recenzencka porażka
W miniony piątek w kinach zadebiutował film “Niewidzialna Wojna”. Produkcja Patryka Vegi opowiada o życiu, uwaga, Patryka Vegi. Tak, twórca m.in. “Pitbulla”, “Botoksu” czy “Służb Specjalnych” nakręcił film o samym sobie. W rolę barwnego reżysera wcielił się Rafał Zawierucha. Już w pierwszych materiałach promocyjnych nie brakowało scen pościgów, gangsterskich rozmów czy… snajpera mierzącego w śpiącego Vegę.
Zobacz też: Mamy zwiastun filmu o Vedze. Trudno powiedzieć, czy to biografia czy thriller…
Barwne montaże zapowiadające “Niewidzialną Wojnę” były opisywane jako zwiastun historii “najbardziej kontrowersyjnego reżysera w Polsce”, chociaż przedstawiane w nich sceny nie przekonały widzów, którzy uznali je za zmyślone na potrzeby filmu. Jak jednak mawia klasyk, nie ocenia się książki po okładce.
Po premierze do najnowszego filmu pasowałoby jednak inne przysłowie, mianowicie “z dużej chmury mały deszcz”. Po pierwszym weekendzie “Niewidzialna Wojna” notuje fatalne wyniki pod względem ocen i recenzji. Na portalu Filmweb produkcja w wyniku głosowania użytkowników otrzymała notę 2,2/10. Identycznie film ocenili użytkownicy IMDB, czyli anglojęzycznego odpowiednika serwisu.
Fatalne recenzje nowego filmu Vegi. “Najdłuższe 12 godzin mojego życia”
Z “Niewidzialną Wojną” problem mają jednak nie tylko widzowie. Na najnowszej produkcji Vegi suchej nitki nie zostawili również recenzenci – “Skrajną bufonadą jest sam fakt, że 45-letni reżyser nakręcił film o swoim życiu, a do głównej roli zaangażował Rafała Zawieruchę, który w „Pewnego razu… w Hollywood” Quentina Tarantino zagrał Romana Polańskiego. Skądinąd, również niezbyt skromny Polański, jakoś nigdy filmu o sobie nie nakręcił. A ten dopiero miałby o czym opowiadać.” – pisze Jacek Szczerba z Gazety Wyborczej.
“Narracja w tym filmie jest tak obrzydliwie narcystyczna i cyniczna, że nawet swoje najgorsze chwile (przedawkowanie 10 gram kokainy, zdradzanie żony) Vega przedstawia jako coś, z czego może być dumny. Jest też postacią na wskroś “heroiczną”, bo wszyscy mu mówią, aby nie kręcił “Botoksu”, bo zniszczy jego karierę, ale on idzie w zaparte. I odnosi sukces, który oczywiście przyjmuje jako coś, co mu zawsze było wróżone.” – to z kolei Kamil Dachnij dla Wirtualnej Polski.
O krok dalej poszła Justyna Bryczkowska z redakcji Gazeta.pl. Dziennikarka okazała się tak zażenowana seansem, że w ramach swojej recenzji postanowiła zwrócić się do przełożonych “o przyznanie mi dodatku za pracę w warunkach zarówno szkodliwych dla zdrowia, jak i uciążliwych.”.
W związku z tym, że w ramach czynności zawodowych i na polecenie redaktora naczelnego musiałam obejrzeć biograficzny (?) film “Niewidzialna wojna” w reżyserii Patryka Vegi o Patryku Vedze na podstawie scenariusza Patryka Vegi, wnioskuję o przyznanie mi dodatku za pracę w warunkach zarówno szkodliwych dla zdrowia, jak i uciążliwych. Stopień szkodliwości lub uciążliwości uznaję za znaczny. Liczba godzin pracy w warunkach szkodliwych lub uciążliwych jest trudna do oszacowania – formalnie film trwał dwie godziny i 18 minut, jednakże czas w kinie stanął niemal w miejscu. To prawdopodobnie było najdłuższych 12 godzin mojego życia.
Justyna Bryczkowska, Gazeta.pl
Film “Niewidzialna Wojna” już w kinach.