Podobne nazwisko, pseudonim czy nawet wygląd często mogą doprowadzić do mniej lub bardziej zabawnych pomyłek. Takie sytuacje zdarzają się również w świecie celebrytów. Wiele znanych osób ma sobowtórów – niektórzy pracują nawet w tej samej branży. Bywa również, że mamy do czynienia z podobnym nazwiskiem, jak w przypadku Toma Hollandera i Toma Hollanda.

Zobacz też: Celebryta pomylony z gangsterem. Media obiegł “fake news”

Obu panów pomylił naprawdę łatwo – kiedy słyszymy tylko ich nazwiska. W rzeczywistości mają ze sobą niewiele wspólnego, choć oboje pochodzą z Wielkiej Brytanii i trudnią się aktorstwem. Tom Hollander należy do nieco starszego pokolenia aktorów – jest znany z takich produkcji jak “Duma i uprzedzenie”, “Piraci z Karaibów” czy “Biały Lotos”. Tom Holland jest natomiast supergwiazdą uniwersum Marvela – zyskał sławę jako Spider-Man i cieszy się ogromnym zainteresowaniem fanów na całym świecie.

“Zdumiewająca suma pieniędzy”

Niedawno Tom Hollander opowiedział w programie “Late Night with Seth Meyers” opowiedział o swoich doświadczeniach związanych z faktem, że ma podobne nazwisko do gwiazdora Marvela. Przyznał między innymi, że ludzie z ekscytacją czekają na spotkanie z nim, jednak zdarza się, że doznają sporego rozczarowania na jego widok. Najdziwniejsza sytuacja miała jednak miejsce, gdy Hollander przypadkowo otrzymał przelew, który miał zostać wysłany młodszemu aktorowi. Do pomyłki doszło, gdy obaj panowie pracowali przez jakiś czas w jednej wytwórni.

Aktor otrzymał od wytwórni maila z informacją, że przelew jest “pierwszą premią za film z serii Avengers”. Nie krył zdziwienia, bo przeciez nie występował w takim filmie – szybko jednak dotarło do niego, że pieniądze miały trafić do 20-letniego Hollanda.

To była zdumiewająca suma pieniędzy. To nie była jego pensja. To była jego pierwsza premia za wyniki box-office’u. Nie cała premia, ale ta pierwsza. To było więcej pieniędzy, niż kiedykolwiek widziałem. To była siedmocyfrowa kwota.

– opowiedział.

Zobacz też: Pochodząca z Ukrainy modelka została Miss Japonii. Wybór wywołał kontrowersje