Kolejne starcie religii z fantastyką. W Stanach Zjednoczonych palono książki Harry’ego Pottera
Wojna przeróżnych odłamów religii katolickiej oraz protestanckiej z szeroko pojętą fantastyką trwa od wielu długich lat. Duchowni w wielu krajach głoszą, że tego typu dzieła literackie, czy filmowe są zasługą szatana i sług ciemności.
Na szczęście, w takim przypadku wciąż mówimy o ekstremistach, którzy święte pisma traktują zdecydowanie zbyt drobiazgowo i dokładnie. Zdarzenia te odbywają się wyjątkowo rzadko, lecz wciąż nie możemy mówić o tym, że praktyka palenia książek z gatunku fantasy przestała istnieć.
W ostatnim czasie doszło do kolejnego etapu walki z Harrym Potterem w Stanach Zjednoczonych. Do zdarzenia doszło w Tennessee, w Mount Juliet. Tamtejszy pastor – Greg Locke, który zarządza kościołem Global Vision Bible zorganizował wspólne palenie książek Harry’ego Pottera.
Co ciekawe, do ognia trafiły nie tylko dzieła J.K. Rowling, ale także książki z sagi Zmierzch oraz gadżety wytwórni Disney.
Wielkie palenie książek w Tennessee
Powodów tego, dlaczego akurat teraz zdecydowano o zorganizowaniu jest kilka. Kluczowym z nich zdecydowanie może być głośna premiera gry Hogwarts Legacy. Produkcja, która jest osadzona w uniwersum Harry’ego Pottera na nowo przypomniała światu o istnieniu świata magii i czarodziejstwa.
To była świetna okazja dla Grega Locke’a i jego wiernych, aby wykorzystać to zainteresowanie i sprawić, aby ich wydarzenie nie przeszło bez echa.
Zobacz też: Pierwsze recenzje Hogwarts Legacy. Jak wypada nowa gra w uniwersum Harry’ego Pottera?
Warto pamiętać, że takie zdarzenia, lecz na mniejszą skalę nie dzieją się tylko za oceanem. W Polsce w 2019 roku, a konkretnie w Gdańsku także doszło do palenia “zakazanych ksiąg”. Za tę inicjatywę odpowiadali duchowni z parafii pw. NMP Matki Kościoła i Św. Katarzyny Szwedzkiej.
Ich zdaniem palenie takich książek to walka z okultyzmem i diabłem. W 2019 roku ponownie książkami, które w głównej mierze wylądowały na stosie były te z serii Harry Potter oraz Zmierzch.