Natalia Siwiec opublikowała na Instagramie napad złości swojej córki

Natalia Siwiec to osobowość medialna i modelka. Rozpoznawalność zyskała w 2012 roku, gdy okrzyknięto ją ,,Miss Euro 2012”. Obecnie gwiazda jest w związku małżeńskim z Mariuszem Raduszewskim. Wspólnie wychowują 4-letnią córkę Mię.
Zobacz też:
To już równo 10 lat od Euro 2012 . Przypominamy najlepsze mecze z tego turnieju
Napad złości dla wyświetleń?
Gdy w 2017 roku na świat przyszła Mia – córka Natalii Siwiec, gwiazda bardzo dbała o prywatność i chroniła wizerunek dziecka. Kilka lat temu jednak wyznała, że jest zmęczona ciągłym zakrywaniem twarzy dziecka i postanowiła rozpocząć publikowanie jej na swoich mediach społecznościowych.
O ile na początku gwiazda wstawiała jedynie filmiki lub zdjęcia słodkiej córeczki, ostatnio to się zmieniło. Natalia Siwiec dodała serię instastories, które prezentują napad złości dziewczynki. Modelka wszystko to zrelacjonowała i podzieliła się nagraniami ze swymi obserwatorami.
Ponad milion osób zobaczyło jak dziewczynka się denerwuje, płacze oraz krzyczy. Słychać jak Mia mówi do mamy ,,Nie chcę Cię” kilka razy pod rząd, co najprawdopodobniej było spowodowane złością na reakcję mamy. Zamiast podejść do dziecka i je uspokoić, Siwiec wszystko nagrywała.
Nie chcę… Cię! – krzyczy Mia
Jezus, jaka mina! – odpowiada Natalia Siwiec
Nie chcę cię! – powtarza kolejny raz Mia
Dlaczego, myszko? Co to za nerwy? Żebyś się nie podrapała, moja kochana rybeczko. – powiedziała córce Natalia Siwiec
W pewnym momencie na nagraniu słychać trzeci głos dobiegający zza pleców Natalii Siwiec. Najprawdopodobniej jest to babcia małej Mii.
Ale pani ma nerwy… Nie chcesz mnie? Ja ciebie też. Ty może jej mieszkanie wynająć? Już niedługo pojedziemy, nie będziesz nas miała, będziesz miała spokój. – odparła najprawdopodobniej babcia Mii
Zła – kończy zapłakana Mia
Czy powinniśmy wrzucać wszystko do Internetu?
Obserwatorzy Natalii Siwiec nie byli zachwyceni serią filmików z napadem złości Mii, które opublikowała gwiazda. Uznali, że istnieje granica i nie wszystko powinno publikować się w internecie, tym bardziej jeśli jest to milionowa publiczność.
Jedna z obserwatorek zapytała gwiazdę, czy zdaje sobie sprawę co poczuje jej córka za parę lat, gdy po sieci będzie krążył filmik, w którym krzyczy i płacze.