Michał Wiśniewski oskarża Marcina Prokopa o brak profesjonalizmu - NoweMedium.pl

Michał Wiśniewski oskarża Marcina Prokopa o brak profesjonalizmu

Michał Wiśniewski oskarżył Marcina Prokopa o brak profesjonalizmu. Dziennikarz odpowiedział na zarzuty wokalisty.
Michał Wiśniewski oskarża Marcina Prokopa o brak profesjonalizmu
Michał Wiśniewski oskarża Marcina Prokopa o brak profesjonalizmu, fot. kolarz NoweMedium/ źródło instagram.com/michalwisniewski i marcinprokop

Kilka dni temu do sprzedaży trafiła biografia zespołu ”Ich Troje”, którą napisał lider grupy – Michał Wiśniewski. W treści książki autor odnosi się do postaci dziennikarza i prezentera telewizyjnego – Marcina Prokopa, którego oskarża o brak profesjonalizmu.

Zobacz też:

Karolina Gilon oburzona zachowaniem Karoliny Pisarek. Poszło o wesele

”Gościu zrobił karierę, ale szedł do celu po trupach”

Michał Wiśniewski przed laty był celebrytą, o którym pisały wszystkie tabloidy. Robił wokół siebie szum. Tam gdzie się pojawił, zawsze było o nim głośno. Ostatnio jednak wokalista spokorniał i mniej portali plotkarskich rozpisuje się na jego temat.

Kilka dni temu do sprzedaży trafiła jednak książka jego autorstwa. Mowa tu o biografii zespołu ”Ich Troje”. Wokalista opisał w niej incydent z udziałem znanego dziennikarza – Marcina Prokopa. Podobno, gdy Wiśniewski udzielał wywiadu Prokopowi do magazynu ”Gala”, po skończonej pracy usiedli wspólnie przy wódce i rozpoczęli prywatne rozmowy. Niestety, jak się później okazało, one również trafiły do wywiadu.

Przyszedł do mnie na wywiad do Gali. Rozmawialiśmy, piliśmy wódkę. Po skończonym wywiadzie dyskutowaliśmy jak to dwóch pijanych facetów, między innymi o kobietach. Wtedy na pewno padło zdanie, że Magda odeszła do kobiety. Spotkaliśmy się w sobotę, a w poniedziałek dostałem tekst do autoryzacji. Kiedy zobaczyłem ten wywiad, powiedziałem, że go chyba po****oliło i absolutnie nie zgadzam się na autoryzację takich prywatnych rozmów. Wtedy zostałem poinformowany, że wywiad już jest w druku.

Gdy postraszyłem ich adwokatem, powiedzieli, że wszystko mają nagrane. Podczas wywiadu Marcin wyłączył przy mnie dyktafon. Najwyraźniej, kiedy wyszedłem z pokoju, ponownie go włączył. 

To było mega ku***skie zagranie. Gościu zrobił karierę, ale szedł do celu po trupach

Michał Wiśniewski

Marcin Prokop również postanowił odnieść się do całej sytuacji, publikując bardzo długi wpis na swoim Facebooku. Zaznaczył, że historia opisana przez Michała Wiśniewskiego jest przekłamana i w rzeczywistości wyglądała zupełnie inaczej.

Z relacji Marcina Prokopa wynika, że nie było alkoholu podczas przeprowadzania wywiadu. Dodatkowo tekst dostał do autoryzacji menadżer Michała Wiśniewskiego, który zaaprobował publikację tekstu. Gdy wywiad był już w druku, Michał Wiśniewski, który prawdopodobnie go nie przeczytał wcześniej, wyraził brak zgody. Jednak było już za późno.

Artysta Michał Wiśniewski raczył wspomnieć o mnie w swojej książce. Martwię się o pamięć Michała. Chyba jest z nią nie najlepiej. Chętnie mu ją jednak odświeżę, bo zakładam, że Michał nie ma złych intencji i nie chce moim kosztem podbić zainteresowania własną osobą, ani nakręcić promocyjnej gównoburzy wokół swojej książki. To byłoby bardzo nieładne. Może po prostu nie pamięta. Ma prawo, zważywszy na upływ wielu lat i jego słynny, ówczesny tryb życia, sprzyjający zacieraniu granic pomiędzy prawdą, a fikcją.

A zatem:

1. Nigdy nie piję alkoholu podczas wykonywania swojej pracy, drogi Michale, oraz nie lubię wódki. Pogadaj z setkami ludzi, z którymi miałem okazję pracować przez ostatnich 25 lat. Jeśli ktokolwiek z nich, kiedykolwiek widział mnie “pod wpływem”, postawię ci esperal.

2. Nasze spotkanie nie miało charakteru towarzyskiego. Umówiliśmy się na wywiad do gazety, podczas którego dyktafon był przez cały czas włączony. Odpowiadałeś na moje pytania ze świadomością, że jestem dziennikarzem, a nie twoim psychoterapeutą lub spowiednikiem. Kwestii Magdy Femme, która stała się później dla ciebie problematyczna, poświęciłeś podczas tej rozmowy sporo miejsca oraz barwnych, choć intymnych szczegółów. Oszczędziłem ich, spisując wywiad. Dokonałem autocenzury w twoim imieniu, bo dziennikarstwo polega również na tym, żeby czasem zrobić krok wstecz. Dlatego w materiale przeznaczonym do autoryzacji zostało jedynie kilka zdań na temat Magdy, z wielu wypowiedzianych.

3. Twój ówczesny menedżer, Maciek Durczak, przez którego komunikowałeś się ze światem, otrzymał cały wspomniany wywiad mailem. Kolejnego dnia rano dostałem od niego informację, w waszym wspólnym imieniu, że wszystko jest ok i możemy publikować.

4. Późnym wieczorem tenże sam menedżer zadzwonił z nerwem w głosie, że Michał dopiero przeczytał (!) i nie zgadza się na publikację. Niestety, w tym momencie gazeta była już w druku, więc zorientowaliście się panowie, że w tekście jest coś, czego nie chcecie, odrobinę za późno. Gdybyś sam, Michale, przeczytał ten wywiad, kiedy był na to czas, bez jakichkolwiek sprzeciwów wykreśliłbym kłopotliwe dla ciebie fragmenty, których nie wyłapał Maciej. Ale może nie mogłeś, albo nie byłeś w stanie. Nie wnikam.

5. Nie będę cię, Michale, straszył adwokatami, ani żądał przeprosin czy sprostowań, bo mam w życiu ciekawsze sprawy, niż zajmowanie się twoimi fantasmagoriami na mój temat i fundowanie plotkarskim mediom materiału na nieistotne, celebryckie dramy podczas sezonu ogórkowego. Ale spróbuj się zachować przyzwoicie i proszę, nie powielaj więcej bzdur, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. Życzę ci powodzenia w tym, czymkolwiek się aktualnie zajmujesz, bez mojego dalszego udziału w tej przygodzie. To wszystko. Bez odbioru

Marcin Prokop

Źródło: Media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *