Brytyjska piosenkarka wzięła ślub z… duchem. “Potrafi wywołać u mnie dreszcz!”
Niektórzy ludzie są w stanie ulokować swoje uczucia w naprawdę nietypowych miejscach. Spora część społeczeństwa wybiera na swojego życiowego partnera drugiego człowieka, są jednak tacy, którzy decydują się na bardziej niekonwencjonalne małżeństwa.
Zobacz też: Life On Wheelz – Wojtek i Agata wzięli ślub. Suknia ślubna ma trafić do innej panny młodej
Brytyjska piosenkarka działająca pod pseudonimem Brocarde postanowiła wyjść za mąż za… ducha. Alayna Salter, bo tak naprawdę nazywa się Brocarde ma 38 lat i na brytyjskiej scenie muzycznej działa od 2019 roku. Możliwe jednak, że dzięki małżeństwu z duchem usłyszy o niej cały świat.
Miłość pomiędzy wymiarami
Kobieta wyznała w wywiadzie, że nie wierzyła w duchy i zjawiska nadprzyrodzone, dopóki nie poznała swojego męża. Świeżo upieczona panna młoda poznała swojego ukochanego – wiktoriańskiego żołnierza o imieniu Edwardo w trakcie pisania jednej z piosenek. Wówczas poczuła, że duch komunikuje się z nią za pomocą płomieni świec. Jak przyznała, mocno poczuła jego obecność, a następnego dnia obudziła się z pierścionkiem pod poduszką. Uznała więc, że duch jej się oświadczył i rozpoczęła przygotowania do ślubu.
To z kolei nie było takie proste… Brocarde przyznała, że jej marzeniem był “wielki, biały ślub” w towarzystwie najbliższych osób. Martwił ją jednak fakt, że wielu bliskich nie traktowało całego wydarzenia poważnie – w końcu nie mogli zobaczyć pana młodego. Z kobiety szydzili również księża, którzy na wieść o jej planach wypraszali ją z kościołów. Jeden z duchownych zaproponował jej nawet egzorcyzmy. Ostatecznie jednak ceremonię udało się zorganizować i Brocarde poślubiła ducha 31 października – w Halloween.
Kiedy jest w pobliżu, czuję się, jakbym była objęta. Jak rodzaj ciepłego uścisku. Czasami potrafi wywołać u mnie dreszcz, który przeszywa całe moje ciało.
– opisywała Brocarde w wywiadzie
Trzeba przyznać, że w przypadku tego małżeństwa użycie zwrotu “dopóki śmierć nas nie rozłączy” byłoby co najmniej nie na miejscu.
Zobacz też: Para lekarzy pobrała się w ostrzeliwanym Kijowie. Ślub wzięli w szpitalu