“Edukacyjne” gry o Papieżu

Najnowsza produkcja to część projektu ministerialnego “Godność, wolność, niepodległość” z lat 2018-2020. Cały projekt, mający w założeniu krzewienie postaw patriotycznych wśród najmłodszych kosztował zawrotne 6,9 mln złotych.

Spośród tych środków, 790 tysięcy złotych zostało zagospodarowane na grę edukacyjną “Dziedzictwo kulturowe Jana Pawła II”. To blok krótkich mini-gierek które ministerstwo poleca nauczycielom do wykorzystania na lekcjach historii czy godzinie wychowawczej.

W dużym skrócie, minister Czarnek zaczyna spełniać swoje deklaracje o zwiększeniu roli Jana Pawła II w polskiej edukacji. My z kolei postanowiliśmy sprawdzić, co kryje się w grze za prawie milion złotych…

Spływy kajakowe, anegdoty i zdjęcia z Wojtyłą

Ministerstwo oferuje 18 mini-gier związanych z Janem Pawłem II. Każda z gier opisuje inny okres życia Karola Wojtyły, dzięki czemu najmłodsi uczniowie mogą na przykład… udać się w spływ kajakowy z Ojcem Świętym.

Spływ kajakowy pochodzi z bloku który jest przewidziany dla klas 4-8. Jak zatem można się domyślić, te gry powinny już stanowić jakiś rodzaj wyzwania intelektualnego. Jak się okazuje, nie mogliśmy się bardziej pomylić…

Okazuje się bowiem, że treści umieszczone w tej grze to kompletny zapychacz. Jeżeli pracownicy ministerstwa uważają, że te gry to dobry materiał na lekcje w szkole, to najprawdopodobniej nie mają zbyt dobrego zdania odnośnie umiejętności intelektualnych polskich uczniów. Niestety, im dalej w las, tym jest jeszcze gorzej…

Ministerstwo uczy… marnowania pieniędzy

Podsumowując:

Czy wydano ogromne pieniądze? Tak
Czy wszystko się zgadza z linią Zjednoczonej Prawicy? Oczywiście
Czy jest dużo Papieża Polaka? Zdecydowanie

Czy produkcja jest wartościowa merytorycznie i przyda się nauczycielom? Nie…
… chyba że ministerstwo wprowadzi nowy przedmiot, jakim będzie marnotrawienie publicznych pieniędzy, a historia Jana Pawła II stanie się przedmiotem maturalnym.

Ministerstwo Edukacji i Nauki prowadzi bardzo istotną dla Zjednoczonej Prawicy kampanię na rzecz skrętu w prawo polskiej edukacji. Oczywiście, nie ma nic za darmo, i realizacja tej misji będzie kosztować polityków naprawdę duże pieniądze.